Twarz Klauna.

Od kilku lat jest trend albo moda, aby Kobiety robiły sobie krzywdę na własne życzenie i jeszcze za to płaciły, nie małe pieniądze. Świadomie decydując się na ból, cierpienie, opuchliznę,po to żeby osiągnąć efekty zwierzęcy na swojej twarzy.

Robią wszystko aby uzyskać:

 Efekt Karpia- powiększają sobie usta wstrzykując różne dziwne płyny za pomocą igieł. Ja z natury rzeczy igieł się boję i nawet zęby jak muszę leczyć u dentysty to bez znieczulenia, bo tak mnie igły przerażają, więc dla mnie rzecz nie do pomyślenia. Robią sobie usta na pół twarzy, które wyglądają groteskowo i śmiesznie. Nie wiem czy w ogóle coś czuć jak się w wargę np. ugryzą czy czasem cały płyn nie wycieknie?, który tak pieczołowicie był wstrzykiwany.

Efekt Chomika- nie wiem co im wkładają w policzki, ale wygląda to jakby każda po pączku w każdy policzek sobie wsadziła. Giną gdzieś oczy, nos i usta widać tylko dwa duże lśniące policzki, które nie wiadomo nawet czy czują jak je mróz szczypie. A, może to taka forma termo izolacji?:-)

Efekt Żaby-oczka wyłupiaste ciągle na zdziwione wyglądają, nadziwi się ta kobieta w życiu, że hej. Niestety musi mówić, co myśli, bo po oczach to się tylko dziwi. Nie wyobrażam sobie mieć takich oczu i mojemu rozmówcy co chwilę mówić,że to co usłyszałam rozbawiło mnie, albo zasmuciło, no bo przecież moje oczy są zdziwione cały czas.

Na koniec moja ulubiona kategoria łącząca wszystkie te powyżej czyli tak zwany Efekt Klauna :-)
Tutaj mamy połączone wszystkie kategorie i oczka i usta i policzki.

Kobiety, które decydują się na ten efekt przerażają i to dosłownie, nawet w dzień w samo południe można pomyśleć, że to Zombi jest.

Wszystkie te zabiegi o dziwo kobiety robią sobie z dwóch powodów, żeby być ładniejsze i zachować dłużej młodość.

Dziwne jest to, że nie widzą, że tymi zabiegami nie dodają sobie urody, tylko oszpecają, przecież chyba widzą inne kobiety które zrobiły sobie takie zabiegi i efekt jest karykaturalny.
Więc po co na sobie eksperymentować?
Szkoda twarzy i urody.

Co do młodości, niestety prawda jest taka, że nie da jej się zatrzymać, czas czy tego chcemy czy nie idzie do przodu i żadne operacje plastyczne tego nie zmienią.

Oczywiście, odpowiedni styl życia, dieta, używanie właściwych kremów czy innych kosmetyków wpłynie znacząco na stan naszej skóry na twarzy i tak naprawdę tylko dzięki temu na długo zachowamy młodość i urodę.

Zaskakujące też jest to, że operacje plastyczne robią sobie czasem bardzo młode dziewczyny. Kobiety, których atutem właśnie jest naturalność i młodość. Które, chyba muszą zdawać sobie sprawę, że skoro tak wcześnie zaczęły poprawiać urodę to z każdym rokiem będą wyglądały coraz gorzej i w efekcie w wieku 40 czy 50 lat będą wyglądać jak matki albo babcie swoich rówieśniczek, które nie korzystały z "dobrodziejstw" chirurgi plastycznej.

Szkoda, bo niszczą coś czego już nigdy nie odzyskają - naturalność i młodości, którą z wiekiem będzie im trudniej osiągnąć albo będzie już wręcz niemożliwa do zdobycia.
Za to zyskują wygląd  "tani i tandetny".

Operacje robią sobie bardzo często również kobiety powszechnie uważane za atrakcyjne, nie zależnie od wieku.

Którym urody nie rzadko zazdroszczą inne kobiety, czasami ze względu na oryginalność, czasem z powodu popularności danej Kobiety u płci przeciwnej czasem, bo po prostu wyglądają tak, jak same chciałybyśmy wyglądać. I te właśnie Kobiety, niszczą to co im dała natura, wstrzykując sobie różne substancje tu i ówdzie. Niszcząc bezpowrotnie urodę, o którą tak usilnie walczą.

A, efekt po pierwsze nie często nie zadowala a po drugie, taka napompowana twarz nic o nas nie mówi, a przecież na twarzy pisze się nasze życie i to jak je spędziłyśmy w jakich warunkach co dla siebie robiłyśmy. To wszystko tworzy nasz obraz, który jest prawdziwym pięknem.



A nie Twarz Klauna:-)