niedziela, 18 grudnia 2016

Szaraki.

                                                                                                          źródło :www.pinterest.com

Grudniowy poranek nie zachęca do opuszczenia ciepłego, wygodnego i przyjemnego łóżka, za oknem szaro, mroźno i ponuro, albo deszcz, albo mgły, promieni słonecznych jak na lekarstwo.
Resztkami silnej woli, powoli zmuszam się do wstania z tej oazy morfeusza i podążam w kierunku łazienki, poranna toaleta, śniadanie i wybór garderoby, są dni na więcej barwy intensywnej są dni na dostawanie się strojem do pogody.
Dziś idę w kolor.
Kwiecista sukienka, brązowe kozaki, czerwony płaszcz i i pomarańczowa torebka, jedynie szara czapka z pomponem robi ukłon w kierunku tego co mnie czeka po opuszczeniu ciepłego mieszkania.
Idę na przystanek, wsiadam w autobus i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jestem jak czerwony punkcik w masie szarości, czerni i ciemnego brązu.
Ciemne, szarobure kurtki, szare i czarne płaszcze, kolor jakiś gdzie nie gdzie błyśnie pod postacią rękawiczek, szalika lub czapki.
Jednak moja czerwień i pomarańcz ewidentnie dominują.
Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego i skąd w rodakach takie zamiłowanie do tych ciemnych i ponurych kolorów, dlaczego tak lubią stapiać się z pogodą jaka gości za oknem?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...