Czary - Mary.
Hokus-Pokus.
Pstryk palcami, czarodziejską różdżką, rzut oka w magiczną kulę i wyszeptane zaklęcie-Marzenie Duże albo Małe udało się spełnić.
Tak było za górami, za lasami czy siedmioma górami w większości bajek, czary sprawiały, że marzenia się spełniały.
W innej bajce, żeby marzenia się spełniały sposób był jeszcze prostszy, trzeba było tylko złowić złotą rybkę i wypowiedzieć trzy życzenia albo potrzeć magiczną lampę Aladyna i uśmiechnięty Dżin spełnił marzenia.
Lamp magicznych w sklepie nie widziałam, na ryby mało kto chodzi, a jak już złowi, to raczej nie jest to złota rybka, powiedziane czary-mary czy hokus-pokus też raczej zawodzi, a może nie mamy magicznej mocy?
To trzeba poszukać magicznej mocy, aby czary zadziały i marzenia się nam spełniały.
Dziś czytałam pewną historię: w pewnym mieście była szkoła, do której uczęszczała tak zwana "trudna" młodzież, z tej młodzieży została wyselekcjonowana grupa wybitnych jednostek. Do nauczania tej grupy została wyselekcjonowana grupa najlepszych nauczycieli, po kilku miesiącach okazało się, że grupa uczniów osiągnęła dużo lepsze wyniki i sukcesy niż zakładano.
Co było dziwnego w tej historii? otóż to, że wybrani uczniowie nie byli wybitni tylko wybrani zupełnie przypadkowo tak samo jak nauczyciele.
Po prostu uczniowie jak się dowiedzieli, że są wybitni uwierzyli w siebie i zaczęli bardziej przykładać się do nauki, tak samo nauczyciele, kiedy dowiedzieli się, że mają pracować z najlepszymi jednostkami, dali z siebie wszystko w swojej pracy.
Oni odnaleźli magiczną moc.
Bo, moc to wiara w siebie, w to, że nam się uda. I tak sobie myślę, że ja mam w sobie cząstkę tej moc w odniesieniu do rzeczy materialnych.
Jak chcę jaką rzecz, a w danym momencie mnie na nią nie stać, myślę o tej rzeczy jakbym już ją miała, gdzie będzie stać lub leżeć do czego mi się przyda, jeśli jest to rzecz do noszenia to jak będę w niej wyglądać, kiedy nosić. I wyobraźcie sobie czasem jest to kilka dni, czasem tygodni, zdarzało się, że miesięcy, ale stawałam się posiadaczką rzeczy którą chciałam mieć.
Czasem dostawałam ją w prezencie, czasem sama sobie kupowałam, ale to czego bardzo chciałam, z rzeczy materialnych stawało się moją własnością.
W odniesieniu do rzeczy nie materialnych nie jest mi już tak łatwo, dlaczego?
Tutaj działa jak u większości osób chyba mechanizm - samo spełniającej się przepowiedni, nawet jak czego bardzo chcemy nie udaje się. Nie udaje się, gdyż łatwiej jest uwierzyć, w złe rzeczy niż w dobre.
Przed każdym wydarzeniem, decyzją w życiu, problemem wmawiamy sobie, że na pewno się nie uda, nie poradzimy sobie i myślimy tylko o negatywnych konsekwencjach naszych działań.
Brak pozytywnego nastawienia, zabija naszą moc, nasze marzenia, zabija Nas.
A, jakby tak spróbować myśleć tylko i wyłącznie pozytywnie wierzyć, że plan, decyzja, którą podejmujemy będzie miała tylko i wyłącznie pozytywne konsekwencje?
Nie jest to łatwe, ale co szkodzi spróbować?
Może ta moc spowoduje, że czary-mary lub hokus-pokus spełni marzenia :-)
Co było dziwnego w tej historii? otóż to, że wybrani uczniowie nie byli wybitni tylko wybrani zupełnie przypadkowo tak samo jak nauczyciele.
Po prostu uczniowie jak się dowiedzieli, że są wybitni uwierzyli w siebie i zaczęli bardziej przykładać się do nauki, tak samo nauczyciele, kiedy dowiedzieli się, że mają pracować z najlepszymi jednostkami, dali z siebie wszystko w swojej pracy.
Oni odnaleźli magiczną moc.
Bo, moc to wiara w siebie, w to, że nam się uda. I tak sobie myślę, że ja mam w sobie cząstkę tej moc w odniesieniu do rzeczy materialnych.
Jak chcę jaką rzecz, a w danym momencie mnie na nią nie stać, myślę o tej rzeczy jakbym już ją miała, gdzie będzie stać lub leżeć do czego mi się przyda, jeśli jest to rzecz do noszenia to jak będę w niej wyglądać, kiedy nosić. I wyobraźcie sobie czasem jest to kilka dni, czasem tygodni, zdarzało się, że miesięcy, ale stawałam się posiadaczką rzeczy którą chciałam mieć.
Czasem dostawałam ją w prezencie, czasem sama sobie kupowałam, ale to czego bardzo chciałam, z rzeczy materialnych stawało się moją własnością.
W odniesieniu do rzeczy nie materialnych nie jest mi już tak łatwo, dlaczego?
Tutaj działa jak u większości osób chyba mechanizm - samo spełniającej się przepowiedni, nawet jak czego bardzo chcemy nie udaje się. Nie udaje się, gdyż łatwiej jest uwierzyć, w złe rzeczy niż w dobre.
Przed każdym wydarzeniem, decyzją w życiu, problemem wmawiamy sobie, że na pewno się nie uda, nie poradzimy sobie i myślimy tylko o negatywnych konsekwencjach naszych działań.
Brak pozytywnego nastawienia, zabija naszą moc, nasze marzenia, zabija Nas.
A, jakby tak spróbować myśleć tylko i wyłącznie pozytywnie wierzyć, że plan, decyzja, którą podejmujemy będzie miała tylko i wyłącznie pozytywne konsekwencje?
Nie jest to łatwe, ale co szkodzi spróbować?
Może ta moc spowoduje, że czary-mary lub hokus-pokus spełni marzenia :-)
bardzo pozytywnie:) podoba mi się Twoja konsekwencja w wymyślaniu wciąż nowych tematów postów, ciekawe zestawienia itp. i wytrwałośc, której mi osobiście brakuje :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:-)) cieszę się, że Ci się podoba, a pomysły... kilka tematów mam już zaczętych do publikacji :-)
Usuń:) fajne i prawdziwe
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwowania i komentowania mojego bloga, dopiero zaczynam
OdpowiedzUsuńdomi-day.blogspot.com
Poza tym fajny blog! : >
ei ładnie tu *.* Zapraszam do siebie ; *
OdpowiedzUsuńPS. Obserwuję. : )
Kasiunia, jeżeli chodzi o rzeczy niematerialne to może tak jest, że czasem po prostu nie da się myśleć 100% czasu pozytywnie, bo mimo, że bardzo bardzo chcesz, i wymyślasz różne sposoby, żeby nie dać się smutkom, to one i tak znajdą taką chwilę, kiedy dasz sobie chwilę oddechu od tego mentalnego spięcia i próbowania niemyślenia i wtedy zaatakują ze zwielokrotnioną siłą.
OdpowiedzUsuńsuper :D
OdpowiedzUsuńtake-moments.blogspot.com
u mnie dziś wszystkie zaklęcia do złudzenia przypominają przekleństwa. a w ogóle podobno jestem optymistką! ach to zycie przewrotne.
OdpowiedzUsuńzgadzam się z tym, samospełniająca przepowiednia jest najgorsza, ale jeśli sami wierzymy, że coś pójdzie nie tak, to zazwyczaj tak jest:) trzeba wierzyć w siebie i to daję nam pozytywną moc:) takie jest moje zdanie:*
OdpowiedzUsuńbookmarked!!, I love your site!
OdpowiedzUsuń