źródło:www.plejada.onet.pl
W latach 90-tych zaczęły powstawać pierwsze programy rozrywkowe, teleturnieje, widowiska z udziałem nieprofesjonalnych aktorów, telewidzów.
Radość i ekscytacja, że sąsiadka Zosia była uczestnikiem Koła Fortuny, a znajoma para wzięła udział w programie Czar Par.
Czas leciał do przodu ponad dekadę temu pojawił się w Polskiej telewizji pierwszy reality show - Big Brother.
To była nowość i fenomen.
Grupka ludzi została zamknięta w domu.
Ich życie przez 24 godziny obserwowały kamery, a ich dniem rządził głos zwany - Wielkim Bratem.
Program ten był tematem rozmów przy rodzinnych stołach, w środkach komunikacji miejskiej czy na spotkaniach towarzyskich.
Wybrane, najciekawsze momenty z każdego dnia były nadawane przez jedną z telewizji, a widzowie za pomocą głosów oddawanych poprzez sms decydowali o tym, kto dalej zostanie w programie, a kto odpadnie.
Emocje i szok wzbudzały sceny kąpieli pod prysznicem poszczególnych uczestników czy ukryte pocałunki.
A, skandalem w kolejnej edycji była scena sexu między parą uczestników.
Scena w jacuzzi oburzała, bulwersowała i rozpoczęła dyskusję na temat przekraczania granic dobrego smaku.
Dyskusję, która niestety nie wyznaczyła norm, których nie należy przekraczać, a szkoda.
Ponadto osoby biorące udział w tego typu programie zyskiwały popularność i chwilową sławę.
Wspominając to wszystko, aż żal, że te czasy minęły, bo teraz na ekranach telewizorów goszczą takie programy jak:
Warsaw shore
czy
Enjoy the view Natalia.
źródło:www.mtv.pl
Niestety obejrzałam fragmenty każdego z nich.
Fragmenty, bo całości nie dałam rady.
W pierwszym z tych programów pokazana jest grupka ludzi, których jedynym celem, zadaniem jest upić się, potańczyć i uprawiać sex z kim popadnie.
Mężczyźni zaliczają wszystko co się rusza, traktując sex jak wizytę w toalecie, a Panie są otwarte na wszelkie możliwe zabawy seksualne z każdym kto ma na to ochotę.
W drugim zaś programie mamy dom w którym mieszka małżeństwo i telewizja raczy nas ich ciekawym życiem. Życiem składającym się w większości z igraszek seksualnych tej pary oraz wizyt ich równie interesujących przyjaciół.
Oba te programy reprezentują poziom intelektualny tak żenujący i niski, że normalny, zdrowy człowiek nie jest w stanie go oglądać.
Rozmowy, bez treści, ładu i składu, o problemach tak prymitywnych, że brakuje słów, żeby je opisać, nie wspominając o wszędzie obecnej goliźnie, prostactwie i upodlaniu się nawzajem.
Zdziwienie moje budzi to, że osoby biorące udział w tych programach są dumnego z tego, że taka popularność to dla nich zaszczyt, a swój byt w tych przedsięwzięciach traktują jako ważną część swojej kariery.
Kariery celebryty, który jest fotografowany na ściance jako osoba znana.
Znana z tego, że np. pokazała intymną część ciała.
Dlaczego o tym piszę?
Bo, wiem, zdaję sobie sprawę, że te programy ogląda wiele młodych osób.
Dla tych osób tego typu programy mogą być wzorem, inspiracją jak żyć, jak się zachowywać i co robić w życiu, żeby zostać sławnym.
Nie przez swój talent, naukę czy jakieś szczególne osiągnięcia tylko poprzez sprzedawanie swojego ciała w taki czy inny sposób.
Męczy mnie i denerwuje, że promuje się beztalencia, głupotę i wulgaryzm, że marnuje się pieniądze na programy w których, silikonowe stworki "uczą" jak się zachowywać, żeby osiągnąć sukces.
Irytuje promocja bezwartościowych programów, których oglądanie, może okazać się za kilka lat, że spowodowało nieodwracalne zmiany w mózgu.
A, strach budzi to, że skoro teraz takie programy goszczą na antenie, to co będzie dalej?
Nie wiem może jestem sama w swoich poglądach, ale mam nadzieję, że nie.
A, Wy jakie macie zdanie na temat tego typu programów?
źródło:www.se.pl
Odpowiedź jest prosta - BARDZO nisko...
OdpowiedzUsuńwarsaw cos tam znam tylko ze slyszenia.. ale ogladalam jeden odcinek natalii siwiec i jestem zalamana, co to za g** ludzie ogladaja :/
OdpowiedzUsuńCzy nie jest też tak, że producenci telewizyjni dopasowują się do poziomu społeczeństwa? To nie są czasy, gdy w telewizji był jeden kanał. Mamy możliwość wyboru tego co oglądamy. Producent wypuszcza kilka odcinków nowego programu i w zależności od wyników oglądalności program zostaje na antenie bądź zostaje z niej zdjęty. A wysokie noty programów typu Warsaw shore świadczą o tym jak nisko upada społeczeństwo... żal.pl
OdpowiedzUsuńwww.morefashionlessvictim.blogspot.com
Dziewczyny:-) cieszę się, że nie jestem sama w swoich odczuciach i przemyśleniach, chociaż załamana do czego to wszystko zmierza... i co teraz jest miarą sukcesu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was.
Katarzyno, sprawdzaj swoje posty przed zamieszczeniem ich... "Radość, że sąsiadka Zosia była uczestnikiem w Kole Fortuny, a znajoma para wzięła udział w programie Czar Par, to była ekscytacja i radość". Zdanie godne przysłowiowego gimnazjalisty. Pozdrawiam, Marta
OdpowiedzUsuńMarto -poprawiłam.
UsuńWidzę, że lubisz mimo wszystko zaglądać do MUSZKI :-)
pozdrawiam.
To prawda :)
Usuńto się cieszę :-)
UsuńTo po prostu żenada, no cóż mówić... media muszą nas ogłupić do reszty żebyśmy akceptowali wszystko co robią nasi politycy i zamiast skupić się na ważnych kwestiach, chcą żebyśmy żyli np. procesem mamy Madzi, itd.
OdpowiedzUsuńMasz rację ogłupianie społeczeństwa o odciąganie od ważnych spraw.
UsuńA o politykach może się nie wypowiem, bo jakoś od razu mi się nóż w kieszenie otwiera.
pozdrawiam Paula
Widziałam fragmenty obu programów i byłam zażenowana tym, że tylko o seks w wulgarnym, prymitywnym znaczeniu tam chodzi. Pomyślałam sobie, że człowiek pokazany w nich jest jako zwierzę, którym rządzą wyłącznie niskie instynkty. Ta cała Natalia, że też cieszy ją taka sława, nie myśli, że kiedyś będzie miała dzieci, a one mogą się wstydzić za nią. Kreuje się publicznie na jurną samicę i dzięki temu tańczy w Tańcu z Gwiazdami.
OdpowiedzUsuńNie widziałam żadnego z tych opisywanych przez Ciebie programów. Pewnie dlatego w ogóle przeoczyłam wiedzę o tym, że coś takiego jest, bo w ogóle nie oglądam telewizji, ale wczoraj właśnie czytałam artykuł o tym programie, o którym piszesz jako pierwszym w Rzeczpospolitej wczorajszej. Ze zdumieniem po kilku zdaniach dotarło do mnie, że w ogóle coś takiego istnieje, że masa ludzi to ogląda, w tym małolatów i że to jest .. no właśnie "trendy". Najsmutniejesze było to, że w komentarzach popierajacych ten program znalazły się wypowiedzi studentów i ludzi z wyższym wykształceniem także. Jeden z panów napisał "o co tyle halo. kto z nas nie pamieta swoich zakrapianych imprez alkoholowych, po ktorych w różnych miejscach człowiek się budził". A ja pomyślałam, że to jednak "a to Polska właśnie". Normą w wielu środowiskach są zakrapiane imprezy, czy zabawy typu każdy z każdym. No i jeszcze jedno rzuciło się w oczy w artykule jako wskazywany problem. Mężczyzna tak przedstawiany to cool gość, kobieta... dziwka. Czyli podwójne standardy moralne i znów kłania mi się .. a to Polska właśnie.
OdpowiedzUsuń