Wiele polskich aktorek próbuje swoich sił w Hollywood. Łatwo
nie jest. Zdolne dziewczyny z całego
świata jadą do USA w nadziei, że to do nich uśmiechnie się szczęście. Alicja
Bachleda-Curuś, Weronika Rosati czy Iza Miko, to aktorki, które ciężko pracują
na swoje pięć minut w Hollywood. Ja im bardzo kibicuję i trzymam kciuki. Cieszę
się, gdy słyszę, że któraś z nich zagra
w amerykańskiej produkcji.
Jednak do prawdziwej Hollywoodzkiej czołówki jeszcze długa
droga. Dawno temu, w ubiegłym stuleciu, żyła polska aktorka, której się udało.
Grała w wielkich produkcjach kina niemego. Była na samym szczycie. Miała piękne
domy, drogą biżuterię, jej kochankiem był boski Rudolf Valentino. Miała romans
z Charlie Chaplinem. Spacerowała z gepardami na smyczy. Nosiła drogie futra.
Pola Negri-kobieta wamp. Jej droga z ubogiego pokoju matki na Powiślu, na
szczyt Hollywood była długa i mozolna. Nie było to dla niej przeszkodą. Pola
miała twardy charakter, była pracowita i uparta.
Pola była córką Jerzego Chałupca i Eleonory Kiełczewskiej.
Jerzy był niezwykle przystojnym mężczyzną, dziesięć lat młodszym od
Eleonory. Zaiskrzyło od pierwszego
wejrzenia. Nie oglądając się na prośby rodziny, u której notowania Jerzego-
wędrownego kotlarza były niskie, Eleonora stanęła na ślubnym kobiercu.
www.acertaincinema.com
Pola Negri urodziła się jako Barbara Apolonia Chałupiec.
Z trójki dzieci, tylko ona przeżyła. Była dzieckiem kochanym i hołubionym.Oczkiem w głowie ojca i matki. Rodzice martwili się o swoją jedynaczkę, bo była słabego zdrowia. Dziewczynka wiele czasu spędzała samotnie, oddając się marzeniom. Lubiła także wspinaczki po drzewach. Nie dogadywała się z dziewczynkami w jej wieku.One chciały wyjść za mąż. Pola chciała podbić świat. Rodzinna sielanka nie trwała zbyt długo. Jerzy zaczął znikać z domu na noc. Lubił zakrapiane spotkania w męskim gronie, nie stronił od kobiet.
Z trójki dzieci, tylko ona przeżyła. Była dzieckiem kochanym i hołubionym.Oczkiem w głowie ojca i matki. Rodzice martwili się o swoją jedynaczkę, bo była słabego zdrowia. Dziewczynka wiele czasu spędzała samotnie, oddając się marzeniom. Lubiła także wspinaczki po drzewach. Nie dogadywała się z dziewczynkami w jej wieku.One chciały wyjść za mąż. Pola chciała podbić świat. Rodzinna sielanka nie trwała zbyt długo. Jerzy zaczął znikać z domu na noc. Lubił zakrapiane spotkania w męskim gronie, nie stronił od kobiet.
Podczas jednej z takich eskapad, mężczyzna został
aresztowany. Eleonora musiała sobie radzić sama. Sprzedała wszystko co miała i
wyjechała do Warszawy. Kobieta wynajęła mały pokój na ulicy Browarnej i
zakupiła sklep. Życie Eleonory
naznaczyła walka o byt, musiała ciężko pracować aby utrzymać siebie i małą
Polę. Kobieta nie zapomniała o swoim mężu. Troszczyła się o niego, odwiedzała w
więzieniu. Miłość Eleonory do Jerzego była niezniszczalna. On zdradzał,
odchodził, ona wiernie czekała. Pola
poszła do szkoły na Powiślu. Była nielubiana i szykanowana. Dzieci śmiały się z
jej biednego wygładu, sposobu uczesania. Dziewczynka była zbuntowana i źle się
uczyła. Czuła że nie pasuje do otoczenia. Życie Poli miało się zmienić na
lepsze, gdy w wieku trzynastu lat trafiła do warszawskiej szkoły baletowej. Różne
są teorie na temat tego jak Pola dostała się do szkoły.
www.bp.blogspot.com
Podobno, właścicieli mieszkania w którym Eleonora wynajmowała
pokój, odwiedzili chórzyści z opery. Pola tańczyła, a goście stwierdzili, że powinna zostać
tancerką. Dziewczynka poszła na egzamin do szkoły baletowej przy operze i
dostała się. Zadebiutowała w „Jeziorze
łabędzim”. Opera i scena były żywiołem dla Poli. Miejscem gdzie, była podziwiana
i oklaskiwana. Tymczasem sklep, który prowadziła Eleonora zbankrutował. Kobieta zatrudniła się u bogatej Żydówki, aby związać koniec końcem.
Szczęście uśmiecha się do samotnej matki, gdy poznaje Kazimierza
Hulewicza. To on zatrudnia Polę w
Teatrze Wielkim. Jest oparciem dla Eleonory. Mimo, iż jest jeszcze dzieckiem, Pola gra
rolę dorosłych kobiet. Jest zmysłowa i piękna. Potrafi wcielić się w każdą
postać.
www.fanpix.net
Marzenia o wielkiej karierze baletowej legły w gruzach,
kiedy słabe zdrowie Poli dało się we znaki. Dziewczyna miała gruźlicę.
Kazimierz Hulewicz zapłacił za jej pobyt w sanatorium w Zakopanem. To właśnie
wtedy, Pola zrozumiała, że chce zostać aktorką. W trakcie pobytu w Zakopanem natrafiła na wiersze włoskiej poetki Ady
Negri. Dziewczyna będąc pod urokiem
smutnej poezji Ady, przyjęła jej nazwisko. Negri brzmiało bardziej tajemniczo
niż Chałupiec.
Pola zdała do Szkoły Aplikacyjnej przy Warszawskich Teatrach
Rządowych. Była pilną i oddaną studentką. Miała zacięcie, talent i zapał. Wkrótce
zaczęto obsadzać ja w sztukach.
Właściciel pierwszej polskiej wytwórni filmowej zauważył
Polę na scenie i zatrudnił ją u siebie. Pola grała jednocześnie w teatrze i w
filmie. Życie kobiety naznaczone było dziwnym podziałem, występowała w filmie
„Niewolnica zmysłów”, wieczorami
zaś potulnie wracała do swojej religijnej matki.
Aktorka została zauważona przez niemieckiego reżysera Maxa
Reinhardta. Postanowił on zatrudnić Negri w ekranizacji sztuki „Sumurun”. Pola
przeniosła się do Berlina, gdzie poznała swojego wieloletniego przyjaciela
Ernsta Lubitscha. Razem stanowili duet, którego nikt i nic nie mógł zatrzymać.
Ernst oszlifował talent aktorski Poli. Negri
w trakcie pobytu w Niemczech zagrała w takich filmach jak: „Madame du Barry”,
„Oczy mumii” „Carmen”.
Kiedy skończyła dwadzieścia pięć lat postanowiła spróbować w
Hollywood. Polę Negri witano jak prawdziwą gwiazdę. Tłumy fotoreporterów,
błyski fleszy, wywiady. Kobieta nie była na to przygotowana. Negri zagrała w
wielu amerykańskich produkcjach: „Hotel Imperial"," Drut kolczasty”. Nigdy
nie zapomniała o matce i Kaźmierzu Hulewiczu. W szczytowym okresie swojej
popularności zarabiała milion dolarów rocznie. Jako pierwsza zaczęła malować
paznokcie u stóp. Zawsze dbała o wygląd, strój i makijaż.
Jednak w miłości nie miała szczęścia. Chaplin, który był
zakochany po uszy w Poli, okazał się zazdrosny i chciał kontrolować aktorkę.
Wydawało się, że z Rudolfem Valentino, Pola będzie szczęśliwa. Bardzo się
kochali. Byli do siebie podobni, równie spontaniczni i radośni. Lubili
wieczorne wyjścia, szalone eskapady. Niestety Valentino zmarł w wieku 32 lat.
Pola długo nie mogła dojść do siebie. Amerykanie mieli jej za złe, zbyt
emocjonalne zachowanie na pogrzebie Rudiego. Pola głośno płakała i rzuciła się
na trumnę kochanką.
Szczęścia nie dał jej związek z gruzińskim arystokratom
Sergem Mdivani. Pola zaszła w ciąże,
niestety poroniła. Serg w tym czasie korzystał z konta żony. W 1929 roku,
aktorka za sprawą krachu na giełdzie i rozrzutności męża straciła miliony.
www.polanegri.com
W Hollywood nie było dla niej ról, długi rosły. Pola
zdecydowała się na wyjazd do Berlina. Marlena Ditrich opuszczała faszystowskie
Niemcy. Negri nie miała innych propozycji, względy finansowe przeważyły.
Nie był to dobry ruch, ale aktorka nie miała wyboru. Prasa nigdy jej nie zapomniała pracy w Niemczech. Mówiono, że była ulubienicą Adolfa Hitlera, jego kochanką. Sama Negri nie czuła się dobrze w Berlinie. Mimo, iż w tym czasie wystąpiła w dobrych filmach, takich jak „Mazur”, czy „Moskwa-Szanhgaj”. Czuła, że hitlerowskie Niemcy są zapowiedzią czegoś złego.
Nie był to dobry ruch, ale aktorka nie miała wyboru. Prasa nigdy jej nie zapomniała pracy w Niemczech. Mówiono, że była ulubienicą Adolfa Hitlera, jego kochanką. Sama Negri nie czuła się dobrze w Berlinie. Mimo, iż w tym czasie wystąpiła w dobrych filmach, takich jak „Mazur”, czy „Moskwa-Szanhgaj”. Czuła, że hitlerowskie Niemcy są zapowiedzią czegoś złego.
Pomimo zaproponowanej
przez wytwórnie wysokiej gaży, Pola ucieka z Niemiec.
W 1941 roku Negri wraca do Stanów Zjednoczonych. Tym
razem nie jest witana jak gwiazda.
Fortuna przepadła, a nikt nie chcę jej zaangażować. Aktorka
z duma i godnością znosi biedę.
Los uśmiecha się do niej, gdy na ulicach Nowego Jorku spotka
dawną przyjaciółkę, dziennikarkę muzyczną Margaret West. Pola, Margaret i
Eleonora zamieszkały razem.
Ludzie, którzy spotkali Polę pod koniec jej życia mówili, iż
wydawała się być spokojna, pogodzona ze sobą. Rzadko wychodziła na zewnątrz,
większość czasu spędzała w ogrodzie.
Piękna Polita, jak nazywał ja Valentino zmarła 1 sierpnia
1987 w San Antonio.
piekna kobieta!
OdpowiedzUsuńO tak piękna i z charakterem!
UsuńTak pomyślałam, że tak jak Ty miała oryginalny styl i bawiła się modą :)
pozdrawiam
Co za upór w dążeniu do celu! Zawsze mi imponuje umiejętność wyrwania się z zaklętego kręgu ograniczeń zakreślonego przez ubóstwo, rodzinę czy społeczeństwo. Kiedy jesteś już po jego drugiej stronie, nikt nie pyta dlaczego, liczy się tylko to co udało się osiągnąć.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą dziwnie plotło się jej życie, był sukces i sława, potem chudsze lata, ale i tak dla osoby, która odchodzi, najważniejszy wydaje się dorobek, który został zgromadzony w sercu (chyba...).
Dokładnie tak! Była niezwykła osobą. Silną i delikatną zarazem. Nigdy nie zapomniała o matce, ludziach, którzy jej pomagali.
UsuńJa myślę, że najważniejsze to co w nas, bo nie tylko po życiu Poli można zobaczyć jak fortuna potrafi być zmienna.