czwartek, 20 lutego 2014

Trup w Szafie.

                                                                                                 źródło:www.film.dziennik.pl
  
 Filmem, który mnie zainspirował do napisania tego postu jest
Sierpień w Hrabstwie Osage. 

W pierwszych scenach filmu poznajemy starsze małżeństwo. 
Ona chora na raka, uzależniona od leków, rozemocjonowana małżonka w tej roli Meryl Streep.
Tutaj taka mała dygresja ponieważ absolutnie uwielbiam tą aktorkę moja ocena jej gry aktorskiej jest zawsze mocno subiektywna :-) a w tej roli jak i w każdej jest dla mnie genialna. 

On pisarz, jak się później okazuje bardzo utalentowany nie stroniący od kieliszka, mówiąc wprost alkoholik.
Mieszkają sami w dużym domu.
Do którego niespodziewanie, któregoś dnia Pan domu sprowadza inną kobietę -opiekunkę dla chorej żony.
Po kilku dniach małżonek znika.
Zaalarmowane przez Violet do domu zjeżdżają się trzy córki małżonków. 
Jedna z mężem i córką, druga z nowym chłopakiem, trzecia sama oraz siostra Violet z mężem i synem.
Pozornie rodzina ma ze sobą poprawne relacje i razem stara się odszukać męża Violet.


  
Jednak kiedy okazuje się, że Pan domu nie żyje, na światło dzienne zaczynają wychodzić sekrety każdego z członków rodziny.
Przy rodzinnym stole w trakcie stypy po zmarłym wychodzą ukryte żale, nie wypowiedziane słowa, tłamszone przez wiele lat pretensje.
Niespodziewane tajemnice, niektóre skrywane przez lata, wychodzą na jaw i zmieniają relacje między członkami rodziny.
Jak to, że zmarły był ojcem jeszcze jednego dziecka, i że prawdopodobnie popełnił samobójstwo.
Pozornie szczęśliwa i zgodna rodzina, okazuje się grupą osób tak naprawdę sobie obcych. Nie wiele wiedzą o sobie wzajemnie, o swoich związkach, uczuciach czy zdrowiu.
Jak stwierdza jedna z sióstr łączą ich tylko więzy krwi, ale w ich relacjach nie ma poczucia bliskości.
Każdy żyje swoim życiem, nie interesując się losem reszty rodziny.
Dopiero rodzinna tragedia zmusza ich do spędzenia ze sobą trochę czasu, do zastanowienia się nad łączącymi ich relacjami.
Niestety wnioski które przychodzą z tych przemyśleń nie są pozytywne.

Film dobry. Prawdziwy. I prosty.
Polecam.
Ot zwykła historia jakiejś tam rodziny, w jakimś tam mieście, kraju. 
Pokazany fragment ich życia oraz nękających ich problemów.
Rodziny na pozór idealnej.
Na pozór,bo tak na prawdę która rodzina jest idealna ?
Czy rodzina nie jest piękna tylko na zdjęciu ? a nawet i to czasem nie jest za dobrej jakości.
Nie ostre, z złej odległości zrobione, ktoś został przycięty, albo wycięty z fotografii, rozmazane, z cieniem. 
Cieniem który jest tajemnicą, sekretem, trupem w szafie, który wyskakuje w najmniej odpowiednim momencie, który odkrywa przed nami sekrety naszych przodków, naszych bliskich, a może i nasze.
Nie znam rodziny, która nie miałaby takiego trupa w szafie czy to z przeszłości czy obecnie schowanego za stertą słów, kłamstw, niedopowiedzeń i lęków.
Takim trupem może być czyjaś choroba psychiczna w rodzinie, samobójcza śmierć jakiegoś wuja, kiedyś było nią nieślubne dziecko jednej z ciotek, alkoholizm bliskiej osoby ukrywany przed dalszą częścią rodziny czy inne sprawy które są na tyle smutne, złe czy bolesne, że lepiej jest je ukryć głęboko na dno szafki czy zamieść pod dywan i udawać, że ich nie ma.
Bo, co to za rodzina bez takiego trupa?
No właśnie rodzina.
Rodzina to więzy krwi, ale czy są one wystarczające do stworzenia bliskości?
Czy czasami nie mamy bliższej relacji z kimś spotkanym w życiu, z którym nie łączy nas stopień pokrewieństwa, ale nasza relacja jest tak bliska, że chcielibyśmy, żeby ta osoba była naszą rodziną.
Moim zdaniem, rodzina to osoby, które kochamy, lubimy, zależy nam na ich szczęściu, dobru, zdrowiu. 
To osoby, które są blisko nas.
Nie tylko w sensie fizycznym, ale emocjonalnym.
Miło jest jak łączą nas też więzy krwi, ale wcale nie muszą.
 Ja mam takich krewnych, którzy są dla mnie rodziną w pełnym słowa tego znaczeniu, ale mam też osoby z którymi nie łączą mnie wspólni przodkowie, a też stali się częścią mojej rodziny.
I Wam życzę takiej rodziny. Dobrej.

5 komentarzy:

  1. Widziałam ten film w zeszłym tygodniu. Świetna rola Julii Roberts i Meryl Streep.
    Natomiast film sam w sobie nie stanowi dla mnie żadnego dzieła. Jest to dramat obyczajowo - społeczny, o trudnych relacjach rodzinnych. Temat niestety bardzo oklepany. W teatrze Studio polecam sztukę "Sierpien" - dotyczy oczywiście tej samej historii.
    Pozdrawiam.
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się film podobał, a sztukę chętnie obejrzę.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Ooo nie widziałam tego filmu. Ale dzięki, że o nim napisałaś, bo właśnie zastanawiam się nad jakimś 'maratonem' filmowym :) Już jeden film mam :D
    Masz naprawdę fantastyczny blog i ciekawą treść :))

    Zapraszam do mnie:
    http://maryannfashionn.blogspot.com/
    Buziaki ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję. Bardzo mi miło, że Ci się podoba i post i blog :-) Polecam z filmów jeszcze Zniewolonego.
      pozdrawiam.

      Usuń
  3. film widziałam - jest naprawdę godny do polecenia! daje do myślenia..

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za komentarz :-)
Jeśli podoba Ci się na blogu zapraszamy do obserwacji.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...