źródło: demotywatory.pl
Zbyszek i Monika byli parą jakich wiele. On potężny
mężczyzna, ponad 190 cm, z lekką nadwagą. Ona
szatynka z dużymi zielonymi oczami. Poznali się na studiach, potem zamieszkali
razem, bez ślubu. Z relacji bliskich wiem, że matka Zbyszka naciskała na małżeństwo,
bo po pierwsze, co ludzie powiedzą w małym miasteczku, że oni tak bez ślubu. Po
drugie, moim zdaniem, była po prostu zmęczona Zbyszkiem. Para mieszkała z nią, a Zbyszek potrzebował
ciągłej obsługi. Od robienia kanapek z rana, po pranie, gotowanie, nie mówiąc o
sprzątaniu. Więc nic dziwnego, że matka, około 70 letnia kobieta, chciała
pozbyć się uciążliwego synalka, chociaż
sama go wychowała w ten sposób. Ojciec Zbyszka zniknął chwilę po jego
narodzinach, mężczyzna nigdy nie miał z nim kontaktu. Był jedynakiem. Oczkiem w
głowie matki, która nigdy nie ułożyła sobie życia. Przecież miałam jego,
odpowiadała pytana, dlaczego została sama. Zresztą, ja nikogo nie potrzebuję -
dodawała po chwili.
Po ślubie Zbyszka i Moniki wszystko układało się na pozór
dobrze. Urodziła się trójka dzieci, oboje mieli pracę, mieszkanie, jeździli na
wczasy. Zastanowiła mnie jedna rozmowa ze Zbyszkiem, podczas której oświadczył,
że szczęśliwy nie jest. Po moim pytaniu
dlaczego, odpowiedział, że żona nie taka, że nudno, on potrzebuje emocji,
wyzwań. Zaniemówiłam.
Nie wiem jak on sobie wyobrażał wyskokowe życie z małymi
dziećmi, tym bardziej, że rolę mamy przejęła żona. Ona oprócz tego, że
pracowała, zajmowała się domem, troszczyła się również o potrzeby Zbyszka.
Kiedy dzieci były większe na Monikę spadł duży cios. Dowiedziała się że, jest ciężko chora. W żaden sposób nie zmieniło to stosunku Zbyszka do żony. Nadal to ona była odpowiedzialna za dom i dzieci, w międzyczasie musiała walczyć z chorobą. Szok przyszedł, gdy Monika odebrała pocztą pozew o rozwód. Maż jej nie uprzedził, przez rok nie odzywał się do niej.
Kiedy dzieci były większe na Monikę spadł duży cios. Dowiedziała się że, jest ciężko chora. W żaden sposób nie zmieniło to stosunku Zbyszka do żony. Nadal to ona była odpowiedzialna za dom i dzieci, w międzyczasie musiała walczyć z chorobą. Szok przyszedł, gdy Monika odebrała pocztą pozew o rozwód. Maż jej nie uprzedził, przez rok nie odzywał się do niej.
Monika została sama. Właściwie zawsze była sama. W tym momencie zaczęła mówić o swoim życiu, o
Zbyszku wyzywającym ją od szmat i pizd. O tym, że często lądowała na klatce
schodowej, ponieważ to nie było jej mieszkanie. O przemocy psychicznej wobec
dzieci. Młodsza córka była kochana i uwielbiana, starsza, jako że była podobna
do matki, już nie. Zaszokowało mnie jednak fakt, że Zbyszek traktował ją już w ten
sposób jeszcze jak nie mieli ślubu. W mojej głowie chodziło pytanie, to
dlaczego wyszłaś za mąż za niego. Nie zadałam tego pytania, ale zaczęłam się
zastanawiać nad Moniką. Nie oceniam jej. Wiem że nie każdy potrafi bronić
siebie. Biernego zachowania gdzieś się uczymy. Tak też było w przypadku Moniki.
Jej ojciec był alkoholikiem, często znęcał się nad matką. Matka Moniki nigdy
nic z tym nie zrobiła. Trwała w małżeństwie, tłumacząc zachowanie męża. Monika
zawsze chciała mieć szczęśliwa rodzinę, myślała że stworzy ją ze Zbyszkiem. To
że zachowywał się w taki a nie inny sposób nie robiło różnicy. Nie wiem czy Monika złapała
się również w myślenie, jak nie ten, to
zostaniesz sama i co wtedy. Nie znam
odpowiedzi, zna ją Monika, która walczy z mściwym mężem.
Właściwie to nigdy nie wiemy co byśmy zrobili w takiej sytuacji dopóki się w niej nie znajdziemy. Sytuacja jest trudna bo są dzieci, bo jest przyzwyczajenie i prawdopodobnie strach co będzie jak zostane sama. Tylko, że w końcu tak jak tutejsza bohaterka ta samotność Nas dopada i wtedy uświadamiamy sobie, że od zawsze byliśmy sami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
coffeeinpoland.blogspot.com
Masz rację, ja nie wiem co bym zrobiła. Mam nadzieje, że miałabym dostatecznie dużo siły, aby przerwać to.
UsuńJeszcze jedna myśl przyszła mi do głowy, dzieci są świadkami, więc dostają przekaz że tak jest tak wygląda relacja, związek.
pozdrawiam
Historia bardzo mi bliska, bo ... bardzo podobna do mojej. Różnie układają się nasze losy, ale myślę, że jest jedna prawidłowość. Córki alkoholików mają często zaburzone spojrzenie na związek kobiety i mężczyzny i nie potrafią prawidłowo ocenić sytuacji, a po drugie, jeśli dziewczynie z normalnej rodziny dzieje się krzywda, to zazwyczaj może liczyć na wsparcie rodziny, a w tym drugim przypadku zostaje się często samą ze swoim problemem.
OdpowiedzUsuńWiesz ja tutaj nie napisałam wszystkiego, bo to jest w trakcie. Wiem, że ona nie ma wsparcia od swojej rodziny, ale ma od rodziny męża. Ja ze swojego doświadczenia wiem, że ludzi nie da się zmienić. Nie mamy na to wpływu, ale siebie tak.
UsuńMożna wymazać toksyczne wzorce, które się dostawało W tym nadzieja. W nas samych siła :)
.
Tak, tylko na siebie mamy wpływ i zawsze od siebie należy zaczynać. Rozumiem jednak dziewczyny, którym nie udało się wyjść ze spirali przemocy, bo łatwe to na pewno nie jest. Teoretycznie wszystko wydaje się takie proste - mamy moc, działajmy. Tylko, że to prawdziwa wojna ze złem, w której zawsze są ofiary, a szczególnie, kiedy w takiej rodzinie są dzieci. A psychika takiej kobiety też czasami działa przeciwko niej. Tak jak wcześniej pisałam, dane mi było poznać w praktyce małe co nieco z tej dziedziny, więc moje wynurzenia są jak najbardziej autentyczne. Również udało mi się zwyciężyć, ale znam cenę. Zakończę optymistycznym akcentem - to czego możemy nauczyć się w takiej szkole życia z zajęciami praktycznymi, daje dużo siły i mimo wszystko pozytywnej energii. Ech, rozpisałam się, ale znowu podpasowałaś mi z tematem ;)
OdpowiedzUsuńGaja wielki ukłon w Twoją stronę :) Podziwiam
UsuńCena jest wysoka na pewno, ale może być jeszcze wyższa. Słyszałam o historii niestety prawdziwej, maltretowana kobieta popełniła samobójstwo. Nie miała siły żyć. Wyjście zawsze jest, są psycholodzy, darmowa pomoc prawna, schroniska.Życie jest darem, nie można pozwolić aby ktoś je zniszczył.
pięknej niedzieli !
Smutne, ale jakże prawdziwe opowiadanie. Nigdy nie zrozumiem tych kobiet, które wiecznie usprawiedliwają swoich facetów, cokolwiek by nie zrobili. Jednak wiem, że to tylko mi wydaje się takie proste.
OdpowiedzUsuńwww.rosee-hirst.blogspot.com
Niestety prawdziwe. Ludźmi rządzą różne mechanizmy, które trudno jest zrozumieć. Ważne jest żeby osoba w takiej sytuacji miała poczucie że jest wyjście, że tak nie musi być.
Usuńpozdrawiam