Jetsonowy świat.

Dziś rano myślałam tylko o jednym, o bajce dla dzieci Jetsonowie. Ci którzy nie znają tej bajki niech szybko nadrobią zaległości, bajka dzieje się w odległej przyszłości i jej bohaterowie mają wszelkie udognienia życiowe jakie można sobie wymyślić. I właśnie dziś chciałabym mieć niektóre ich urządzenia. Pani Jetson nie traci czasu na mycie, suszenie czy układanie włosów, po prostu wkłada głowę pod pewne urządzenie-klik i fryzurę ma gotową. To samo z makijażem siada wygodnie na krzesełku przykłada buźkę do kolejnego urządzenia i znowu- klik i pomalowana, nie musi rano w sztucznym świetle nakładać podkładu i co chwilkę zerkać czy równo go rozłożyła, żeby nie mieć efektu pomarańczowej buzi albo mało eleganckich smug, nie musi męczyć się z równym narysowaniem kreski nie tylko na jednym oku, ale na dwóch co przy porannej godzinie nie jest takie łatwe ani martwić się czy cienie położyła równie dobrze na obu powiekach.I oczywiście ubieranie, otwiera szafę i ma gotowe zestawy ubrań, wszystko wyprane, wyprasowane -klika i już jest ubrana i gotowa do wyjścia. Nie przebiera się rano z pięć razy,pomimo małej ilości czasu, bo na wybranej bluzce jednak jakaś plama się ukryła, albo, że spódnica okazała się wymięta już nie wspomnę,o brak veny, ciemność poranka i zimowej aurze co powoduje, że człowiek w szafie nic, ale to absolutnie nic nie może znaleźć. A Pani Jestson- klika i proszę- gotowa, ubrana i wszystko to w parę minut.

Ponadto bardzo bym też chciała od Państwa Jetsonów takie urządzenie co to wkłada się do niego brudne ubranka, naciska przycisk, a wychodzą, wyprane, wysuszone i wyprasowane rzeczy, które wędrują do szafy i tam same się układają w gotowe zestawy:)

Dlaczego skoro technika tak już idzie do przodu, że komórką można dzwonić, grać, oglądać telewizję, kupować bilety, czy płacić za zakupy, dlaczego nikt nie wymyśli sprzętu który pomoże w porannym rytuarze przed wyjściem, pomaluje, uczesze i ubierze. Ja na pewno byłabym pierwszym kupującym takie Cudo :-)