Patrycja przeglądała najnowszy numer swojej ulubionej kobiecej gazety, z wypiekami na twarzy, podziwiała pięknie ubrane i umalowane modelki, aktorki, celebrytki.
Z nie ukrywaną zazdrością patrzyła na ich wypielęgnowane stopy w eleganckich pantoflach, gładką skórę i uśmiechnięte twarze z rządkiem pięknych białych zębów.
Czytała o ich przygodach i historiach z życia, że i owszem mają gorsze dni, zdarza się, że nie wszystko w ich życiu układa się po ich myśli, ale i tak jest dobrze i są szczęśliwe. Żyją swoim wymarzonym życiem.
Patrycja zamykała gazetę i w głowie miała tylko jedną myśl dlaczego ja jestem taka szara i bezbarwna, czemu moje życie nie jest bardziej kolorowe i ciekawsze, bo przecież w głowie, w myślach, snach czy marzeniach jej życie było wspaniałe, ona sama też jakaś taka ładniejsza i lepsza.
Nie było zupełnie inne od tego, które prowadziła, było po prostu ulepszoną wersją tego co już miała z ulepszoną wersją jej samej.
Wieczorem kładąc się do snu znowu myślała o minionym dniu, który był tylko cieniem tego wymarzonego, zacisnęła oczy i powiedziała- jutro będzie mój wymarzony dzień z wymarzoną wersją mnie.
Budzik jak zawsze zadzwonił o 6:30, była środa, środek tygodnia, połowa miesiąca.
Patrycja już miała wyskoczyć z łóżka jak zawsze, ale przypomniała sobie, że to ma być jej wymarzony dzień więc przewróciła się na lewy bok, na prawy, i zaczęła przeciągać się jak kot, po tej 2 minutowej gimnastyce uśmiechnęła się szeroko i wstała prawą nogą. Odsłoniła żaluzje, otworzyła okno, wciągnęła powietrze jeszcze raz się uśmiechnęła i zabrała się za poronną toaletę.
Każdą czynność pielęgnacyjną celebrowała, rozkoszując się zapachami i kolorami używanych kosmetyków.
Przygotowała sobie ulubione śniadanie, szklankę soku z pomarańczy, białą herbatkę i płatki z jogurtem.
Następnie wyciągnęła z szafy najlepszą sukienkę, nowe szpilki, ukochaną torebkę i ruszyła przed siebie.
O godzinie 8:30 była już w pracy. Na biurku postawiła kupione po drodze kwiaty, ogromną butelkę wody i jabłko.
Niby dzień w pracy jak co dzień, te same zadania i obowiązki, ale jakiś inny, współpracownicy zauważyli kwiaty na biurku, uśmiech Patrycji, koleżanki podziwiały sukienkę i szpilki.
W przerwie obiadowej Patrycja napisała maile do bliższych i dalszych znajomych, i kilka krótkich smesów do przyjaciół.
Pod koniec dnia pracy poprawiła makijaż i poszła na spotkanie z przyjaciółką, usiadły w ogródku restauracji, łapiąc promienie słońca, zamówiła nie patrząc na kalorie swoje ulubione danie.
Pyszne jedzenie, słońce i plotki z przyjaciółką to było udane popołudnie.
Wracając ze spotkania Patrycja wstąpiła do teatru i kupiła bilety na sztukę, którą już od bardzo dawna chciała obejrzeć, to nic, że miejsca były dopiero na za trzy tygodnie, poczeka. Poczeka, bo chce, bo będzie czekać na coś przyjemnego.
Wróciła do domu, niespiesznie ściągnęła ubranie, napełniła wannę wodą, wlała aromatyczny olejek , który kiedyś na święta dostała, ale zawsze jej było szkoda użyć, bo stał na półce z napisem na kiedyś, na lepszy czas, na okazję.
Okazja była dziś, bo to jej wymarzony dzień.
Po kąpieli wyciągnęła i założyła nową koszulkę nocną również z szuflady z napisem na kiedyś.
Przeczytała dwa rozdziały książki, która zakurzona leżała na szafce nocnej i zasnęła.
Ale, jeszcze zdążyła pomyśleć, że to był dobry dzień. Pierwszy dzień nowego, wymarzonego życia, jutro będzie również dobry dzień i powoli zacznie realizować swoje marzenia, krok po kroku będzie wymarzoną wersją siebie.
Bilety do teatru przecież już czekają, a to dopiero początek.
(Ps.to jedno z moich opowiadań)
Wieczorem kładąc się do snu znowu myślała o minionym dniu, który był tylko cieniem tego wymarzonego, zacisnęła oczy i powiedziała- jutro będzie mój wymarzony dzień z wymarzoną wersją mnie.
Budzik jak zawsze zadzwonił o 6:30, była środa, środek tygodnia, połowa miesiąca.
Patrycja już miała wyskoczyć z łóżka jak zawsze, ale przypomniała sobie, że to ma być jej wymarzony dzień więc przewróciła się na lewy bok, na prawy, i zaczęła przeciągać się jak kot, po tej 2 minutowej gimnastyce uśmiechnęła się szeroko i wstała prawą nogą. Odsłoniła żaluzje, otworzyła okno, wciągnęła powietrze jeszcze raz się uśmiechnęła i zabrała się za poronną toaletę.
Każdą czynność pielęgnacyjną celebrowała, rozkoszując się zapachami i kolorami używanych kosmetyków.
Przygotowała sobie ulubione śniadanie, szklankę soku z pomarańczy, białą herbatkę i płatki z jogurtem.
Następnie wyciągnęła z szafy najlepszą sukienkę, nowe szpilki, ukochaną torebkę i ruszyła przed siebie.
O godzinie 8:30 była już w pracy. Na biurku postawiła kupione po drodze kwiaty, ogromną butelkę wody i jabłko.
Niby dzień w pracy jak co dzień, te same zadania i obowiązki, ale jakiś inny, współpracownicy zauważyli kwiaty na biurku, uśmiech Patrycji, koleżanki podziwiały sukienkę i szpilki.
W przerwie obiadowej Patrycja napisała maile do bliższych i dalszych znajomych, i kilka krótkich smesów do przyjaciół.
Pod koniec dnia pracy poprawiła makijaż i poszła na spotkanie z przyjaciółką, usiadły w ogródku restauracji, łapiąc promienie słońca, zamówiła nie patrząc na kalorie swoje ulubione danie.
Pyszne jedzenie, słońce i plotki z przyjaciółką to było udane popołudnie.
Wracając ze spotkania Patrycja wstąpiła do teatru i kupiła bilety na sztukę, którą już od bardzo dawna chciała obejrzeć, to nic, że miejsca były dopiero na za trzy tygodnie, poczeka. Poczeka, bo chce, bo będzie czekać na coś przyjemnego.
Wróciła do domu, niespiesznie ściągnęła ubranie, napełniła wannę wodą, wlała aromatyczny olejek , który kiedyś na święta dostała, ale zawsze jej było szkoda użyć, bo stał na półce z napisem na kiedyś, na lepszy czas, na okazję.
Okazja była dziś, bo to jej wymarzony dzień.
Po kąpieli wyciągnęła i założyła nową koszulkę nocną również z szuflady z napisem na kiedyś.
Przeczytała dwa rozdziały książki, która zakurzona leżała na szafce nocnej i zasnęła.
Ale, jeszcze zdążyła pomyśleć, że to był dobry dzień. Pierwszy dzień nowego, wymarzonego życia, jutro będzie również dobry dzień i powoli zacznie realizować swoje marzenia, krok po kroku będzie wymarzoną wersją siebie.
Bilety do teatru przecież już czekają, a to dopiero początek.
(Ps.to jedno z moich opowiadań)
Piękne, aż się popłakałam ...
OdpowiedzUsuńNina
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs :)http://19letniaxmama.blogspot.com/2013/05/pierwsze-rozdanie-od-1405-do-2005.html
Piękne..
OdpowiedzUsuńhttp://igosia56.blogspot.com/
Hej :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do zabawy "Pytania i odpowiedzi", która ma na celu Nam początkowym blogowiczką pomóc
w rozpowszechnieniu prowadzonego przez nas bloga :)
Zapraszam Cię zatem do zabawy :)
http://landvanity.blogspot.co.uk/2013/05/zabawa-w-pytania-i-odpowiedzi.html
Zapraszam Cię na rozdanie na moim blogu.
OdpowiedzUsuńDo wygrania dwie śliczne bransoletki.
http://secondhanddesigner.blogspot.com
Pięknie napisane :) Uwielbiam czytać i na pewno nie raz tu zagoszczę :) Pozdrawiam zdolną autorkę ;)
OdpowiedzUsuńbardzo piękne , w sumie opisuję też to każdego z nas, nikt nie ma czasu dla siebie i szuka go, mało kto robi coś teraz dla siebie:) naprawdę masz talent, czekam na wydanie ksiązki:D
OdpowiedzUsuń