poniedziałek, 3 grudnia 2012

serialowe życie.



Życie w serialu. Ciekawe jak można tak żyć? Szczególnie być Bohaterem w Polskim serialu. Po pierwsze zawsze czy to lekarz, adwokat czy inny przedstawiciel zawodu byli najlepsi na roku i wręcz pracodawcy uganiają się za bohaterem aby go zatrudnić. Jemu nie straszny kryzys czy bezrobocie nie zależnie od wieku, coś zawsze się znajdzie. Bohater nie ma problemu ze znalezieniem pracy bo gdzie nie wejdzie przyszły pracodawca jest przeszczęśliwy, że zapukał właśnie do jego drzwi, z miejsca po krótkiej zazwyczaj zabawnej rozmowie kwalifikacyjnej proponuje od razu super pracę oczywiście ze wszystkimi dodatkowymi gratyfikacjami i odpowiednio wysoką pensja. Kiedy bohater naszego serialu ma już wymarzoną pracę, zaczyna zajmować się przyjaciółmi i swoim mieszkaniem. Mieszkanie jak wiadomo ma bo jakże to nie mieć mieszkania swojego. Mieszkanie zwykle jest okazałe albo co najmniej dwupokojowe z dobrym sprzętem RTV   i AGD. Czy nasz bohater ma raty? Kredyty? Nie wiadomo, nie mówi o tym więc raczej nie a zresztą nawet jak ma to bardzo niskie i oczywiście okazyjne, że nawet nie odczuwa, że je spłaca. Po mieszkaniu swym chodzi po Parysku a jakże w obuwiu, Panie na szpikach Panowie na przykład w mokasynach, elegancko ubrani, nie ma opcji dres (no chyba, że do biegania). W mieszkaniu jeśli panuje nie porządek to wręcz minimalny, na 100 % Perfekcyjna Pani Domu nie miałaby co tam sprzątać ani czego się przyczepić. Czy nasz bohater tam sprząta? Hmm minimalnie czasem możemy go złapać z odkurzaczem.
I tak oto włączamy telewizor i zaczyna się dzień naszego bohatera, rano bez żadnego pospiechu je śniadanie, ale jakie na stole wszystko co było chyba w lodówce, pięknie przystrojone jak na święta, produkty w eleganckiej zastawie nie ma miejsca na plastikowe czy kartonowe fabryczne opakowania. Po nie spiesznym śniadaniu bohater nasz udaje się do pracy oczywiście do pracy tej idzie z ochotą i radością. Tam witają go równie uradowani współpracownicy. I zaczyna pracować, no może nie do końca bo co     i rusz dzwoni ktoś znajomy, pisze smsy, maile, a w końcu nasz bohater albo do uradowanej albo smutnej przyjaciółki  czy przyjaciela musi wyjść. Oczywiście szef nie ma nic przeciwko i tak nasz bohater udaje się na lunch, spacer lub cokolwiek innego w towarzystwie swojej bliskiej osoby w godzinach pracy omówić arce ważne kłopoty. Do pracy potem jakoś raczej nie wraca bo się przecież późno robi. W tak zwanym między czasie udaje się na zakupy rzadko kiedy spożywcze raczej ciuchowo, torebkowo, butkowe J , bez patrzenia na stan swojego konta albo limit na karcie. Czasem też idzie załatwić sprawę w urzędzie, sądzie czy innej instytucji tam oczywiście napotyka problemy znane nam nie bohaterom serialu, ale uśmiech do pani urzędniczki, mina zbitego psiaka do sędziego tudzież rozmowy pół żartem- pół serio i sprawa załatwiona, uff a przecież było tak ciężko. Bohater dziarskim krokiem, a raczej prawie zawsze samochodem wraca do mieszkania, gdzie czeka zapełniona lodówka, ubrania wyprane, wyprasowane nie czuje zmęczenia ani niechęci czuje radość i szczęście , bo wieczór spędzi do wyboru sam, z ukochaną osobą tutaj jeszcze wchodzi opcja romantycznych aspektów, albo z rodziną tutaj gwar rodzinnej miłej kolacji gwarantowany.
Życie serialowe najlepsze. Bo w życiu nie serialowym potem zdziwienie rozgoryczenie, że pracy nie ma a jak już jest to nie ta cudowna wymarzona, że pensja ledwo starcza na opłaty nie wspominając o kredycie na mieszkanie. Rano, że pośpiech jest i czasem chwyta się co pod ręką na śniadanie, z pracy raczej na spotkanie żadne nie można wyjść no chyba, że służbowe. Zakupy robić z listą trzeba albo spoglądać co chwilę na konto czy na to mnie jeszcze stać?? A na załatwianie spraw nie pomaga uśmiech czy mina smutniaka, na rękę nikt nie idzie. Człowiek zdziwiony, ale jak to sprawa w sądzie będzie dwa lata trwać? w serialu pokazali, że jak się poprosi sędziego rozprawa może być na drugi dzień, dlaczego do lekarza mam czekać? i czemu wszyscy są tacy nie mili?, chcę do szpitala z serialu tam dbają o pacjenta, opiekują się nim doglądają, i nikt nie mówi o limitach, kolejkach wszystko jest tu i teraz od ręki.
Czy serialowe życie to nie bajki dla dorosłych? Jakbyśmy chcieli, żeby było a nie jest. Widać w każdym wieku człowiek potrzebuje bajkiJ

8 komentarzy:

  1. Kasiu, to Ci się udało :) Bardzo mi się podoba Twój post i takie poproszę częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czy już Ci pisałam, że weryfikacja obrazkowa jest denerwująca? Mogę Ci pomóc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet nie wiem co to ta weryfikacja obrazkowa ale TAK proszę o pomoc.:-)

      Usuń
  3. przytłaczająca rzeczywistość:) świetnie się Ciebie czyta:***

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za komentarz :-)
Jeśli podoba Ci się na blogu zapraszamy do obserwacji.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...