czwartek, 12 lutego 2015

Czy się siedzi czy się leży - TO MI SIĘ NALEŻY.

                                                                                                                                                                    źródłu: www.polska.newsweek.pl

Skandal proszę Państwa Wielki.
Oto włączam telewizor i co widzę? mężczyzna, postawny, w wieku ok 40 lat, leży na łóżku i strajkuje.
Strajkuje, bo to skandal, żeby On nie mógł pracować w kopalni.
On chce i tak ma być. 
On się urodził w tej miejscowości, On ma tradycje rodzinne górnicze i On chce pracować w kopalni za godziwe pieniądze.
A, skoro On tak chce to tak przecież być MUSI.
Skandal jest tym większy, bo przez to, że kopalnia nierentowna jest i nie ma teraz dla niego pracy, to uwaga, uwaga - jego żona MUSIAŁA pójść do pracy, a jego dzieci same w domu biedne teraz siedzą. 
Małe dzieci, jak podkreślił oburzony.
W wieku 15 i 17 lat jak wydusił, dopytany.
Dzieci ferie mają teraz, On miał z nimi odpoczywać w górach, a nie siedzieć na łóżku i strajkować.
Jak pracy nie ma, bo kopalnia zysków nie przynosi, zwolnić żadnego górnika nie można, bo w związek wszedł. Zawodowy związek, czasami nie jeden, czy dwa, ale trzy lub cztery, bo jakby jakiś niemiły dla niego był i zgodę na jego zwolnienie wydał to inny w obronie stanie i takiej zgody nie da.
A, wtedy pracodawco bieda musisz takiego pracownika opłacać i trzymać.



Aby, mi mało nie było na drugim kanale, który włączyłam Pan przy traktorze krzyczy - On chce, jemu obiecali i Państwo ma mu dać dopłatę, zapewnić dobre zbiory, zabronić dzikom z lasu wychodzić i żeby On mógł mieć wszystko co chce. On ze swojej strony nie będzie robił nic. Dostał lata temu przywileje, ustrój się zmienił, czasy też, ale nie On.On chce dalej żyć jak żył.
On ma prawo najazd na stolicę robić i utrudniać życie ich mieszkańcom, On szukać innej pracy nie będzie, nie będzie się kształcić ani przekwalifikowywał absolutnie NIC.
Dlaczego?
Bo tak, On przecież tylko chce, żeby jemu jak małemu dziecku to co obiecano dano, Państwo dało możliwość brania dopłat, kredytów, to wziął, teraz Państwo ma pomóc spłacać kredyty, klientów na jego wyroby szukać i jeszcze zrekompensować to, że od ponad półtora roku sytuacja polityczna się zmieniła i Rosja nie chce towarów z Polski brać, jemu się to przecież wszystko należy.
W grupie siła więc idzie z całą chmarą, po to co mu się należy, krzycząc bo mu się w tym kraju nie podoba, żąda zmian, korzystnych dla niego.
Pytam więc Pani, Pana co się Państwu w Polsce nie podoba?
Czy Pani krawcowa jest zadowolona z cen nici, materiałów, ze zbytu na swoje wyroby? jeśli nie to dlaczego Pani nie strajkuje?
Czy student który nie może znaleźć pracy za strajk się zabiera czy przekwalifikuje się, a może za granicą pracy szuka?
Czy jeśli Pan informatyk, działalność otworzy, kredyt weźmie, oprogramowanie pewne stworzy, ale nie będzie nim zainteresowania i jego interes upadnie, a On długi tylko mieć będzie czy ktoś przejmie się jego losem czy usłyszy, że przecież nie musiał na informatykę iść, a założenie działalności wiąże się z ryzykiem, również takim, że interes upadnie.
Dlatego nikt mu kredytu nie spłaci, klientów na oprogramowanie szukać nie będzie, jest dorosły wiedział co robi, ma swój rozum, to niestety musi sam sobie poradzić.
Dlaczego więc w kraju, w którym w samej Konstytucji mamy zapisane, że wszyscy są równi wobec prawa. A, także, że wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne oraz, że nikt  nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Dlaczego więc w Polsce mamy grupy społeczne, które mają liczne przywileje, udogodnienia, dofinansowania, grupy mające większe prawa od innych obywateli oraz poprzez przynależność do określonej grupy zawodowej mogące żądać od Państwa pełnej opieki i wsparcia?
Gdzie w tym wszystkim obywatel nie będący w związku zawodowym? Taki, który musi sam zadbać o to, żeby mieć pracę, po jej utracie, podszkolić się, przekwalifikować, a może nawet wyjechać z kraju za pracą?
Gdzie w tym wszystkim rodziny, gdzie oboje małżonkowie muszą pracować, bez żadnych ulg, dopłat i pomocy ze strony Państwa?
Gdzie w tym wszystkim obywatele, którzy sami muszą spłacać kredyty, szukać pracy, handlowcy, którzy sami muszą szukać klientów na swoje towary, czy obywatele, którzy muszą szukać pracy w innym mieście czy kraju, bo w ich fachu w danym miejscu pracy po prostu nie ma, a jakoś nie ma chętnych, żeby im płacić, tylko dlatego, że oni tego chcą, nie mają ochoty na zmiany miejsca zamieszkania czy zmianę zawodu.
 Może jestem niesprawiedliwa,  może się nie znam, ale wydaje mi się, że od ponad 25 lat w Polsce nie ma komunizmu, socjalizm chyba też nie jest obecny, za to na pewno mamy wolność. Wolność wyboru drogi życiowej, poglądów, stylu życia czy zawodu.
Mamy wolność woli, wolność w podejmowaniu decyzji tych dobrych, ale i tych złych i ponoszenia wszelkich ich konsekwencji.
Dorośli obywatele powinni mieć świadomość odpowiedzialności za siebie, za swoje decyzje, a także za swoje wybory, a nie udawać dorosłych, bawić się w życie, a jak zabawki się psują iść na skargę i żądać od Państwa roli Opiekuna, który naprawi świat zgodnie z zasadami jakie sobie bawiący życzy.

10 komentarzy:

  1. Co prawda to prawda! Świetny post!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mają święte prawo żądać od państwa roli opiekuna, bo pracują w państwowym zakładzie pracy i państwo jest ich pracodawcą.

    Rolnicy również mają prawo domagać się od państwa odszkodowań za dziki, bo rolą państwa jest kontrola populacji tych zwierząt. Państwo doprowadziło do sytuacji, w której jest tych zwierząt za dużo, więc opuszczają lasy i niszczą to, co rolnicy sami sieją i hodują. Państwo powinno kontrolować populację tych stworzeń poprzez kontrolowany odstrzał, a nie robi z tym nic.

    Rolnictwo i górnictwo to takie sektory gospodarki, od których zależy funkcjonowanie wszystkich innych podmiotów gospodarczych, także firmy, w której Ty pracujesz. Górnictwo zapewnia dostawy energii, z których korzysta twoja firma i twoje gospodarstwo domowe, a rolnictwo dostawy jedzenia, które ty potem masz na swoim stole i zjadasz, żeby móc z energią każdego dnia stawiać się w swoim miejscu pracy. Twoja praca, a także praca wszystkich ludzi w usługach jest ważna, bo wyrabia zysk PKB, ale jej produkty nie mają żadnego znaczenia z punktu widzenia funkcjonowania społeczeństwa. Nie możesz porównywać pracy np. finansisty, sekretarki, pani pracującej za ladą sklepową, kuriera, dziennikarza itd. z pracą górnika albo rolnika, bo ci pierwsi nic nie produkują, a zamknięcie ich miejsc pracy nie będzie miało wpływu na ceny żywności czy energii, na których opiera się cały system gospodarczy.

    Rolnictwo i górnictwo jako strategiczne gałęzie gospodarki każdego kraju są od wielu lat dotowane przez rządy wszystkich państw, w tym państw Zachodnich. Rolnicy w Niemczech dostają dużo wyższe dopłaty od UE niż polscy rolnicy, choć zarabiają nieporównywalnie więcej. Te "przywileje" o których mówisz to nie żaden relikt poprzedniego systemu, tylko rzeczywistość w większości państw rozwiniętych. Dopłaty są konieczne, bo zyski w rolnictwie są obarczone ryzykiem klęsk urodzaju, a każda gospodarka dąży do tego, żeby rozwój najbardziej strategicznych branż (energetyki i rolnictwa) przebiegał bez dużych spadków i wzrostów cen, bo od nich uzależnione są ceny wszystkich towarów i usług w danym państwie. Jeśli tracą rolnicy, traci zwykły obywatel.

    Dlatego właśnie rolnicy i górnicy mają prawo protestować, mają prawo domagać się opieki od państwa oraz rzetelnego sprawowania władzy w spółkach skarbu państwa, bo ich praca jest nieporównywalnie ważniejsza dla kondycji polskiej gospodarki niż siedzenie za biurkiem przeciętnego Kowalskiego.

    Zanim po raz kolejny bezrefleksyjnie wchłoniesz propagandę wylewającą się z telewizora, zastanów się przez chwilę. Media nie informują obiektywnie o sytuacji w państwie. Rolnicy i górnicy są ośmieszani i przedstawiani jako stado warchołów, którym poprzewracało się w głowach od dobrobytu, tymczasem ich postulaty i tezy na temat kondycji swojej branży są bardzo prawdziwe. Zarówno górnictwo, jak i rolnictwo jest przez rządzących zaniedbywane. Spółki nie są restrukturyzowane i są polem do prowadzenia prywatnych interesów, w których gigantyczne sumy pieniędzy ulegają malwersacjom. W zarządach zasiadają ludzie niekompetentni i narażający zakłady pracy na milionowe straty. Protest przeciwko takim praktykom jest konieczny, bo powtarzam - państwo to nie jest małe, prywatne przedsiębiorstwo. To zespół naczyń połączonych i kolos, od którego kondycji zależy sytuacja wszystkich obywateli, także twoja.

    Mam nadzieję, że wytłumaczyłam ci, gdzie tkwi błąd w twoim myśleniu. Nie porównuj swojego zawodu z rolnikiem czy górnikiem, bo to nie ta skala. Nie sugeruj się też obrazem protestów przedstawianym w mediach, bo jest on zniekształcony i wypaczony ze względu na ich negatywny wydźwięk dla obecnych rządzących. Jeśli masz ambicje pisać o sprawach ważnych dla Polski, nie bazuj tylko na przekazach największych mediów, ale poznaj zdanie obu stron sporu.

    Ale jednak proponowałabym zostać przy tematach o Ewie Chodakowskiej i modnych stylizacjach, bo twoje niepoparte głębszą wiedzą o świecie obserwacje przyczyniają się do dezinformacji i fałszują obraz rzeczywistości.

    Słowem - po prostu się nie znasz.

    Pozdrawiam
    adonae

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adonae dziękuję za tak bardzo emocjonalny komentarz. I pozwolę się z Tobą nie zgodzić, że się nie znam.

      Co do akapitu trzeciego węgiel z których korzysta wiele firm jest z Rosji lub Słowacji, a nie z Polski, o Polski jest po prostu za drogi, a nikt nie będzie przepłacał tylko dlatego, żeby zadowolić górnictwo krajowe. W raju jest wiele kopalni, które przynoszą marny zysk, mają zatrudnionych górników, których nie można zwolnić, więc są sztucznie utrzymywane miejsca pracy.Ci ludzie, nie pójdą do innej pracy, nie zmienią zawodu, bo po prostu im się nie chce, jest im wygodniej domagać się, żeby dalej pracować tam gdzie są, chociaż nie ma tam pracy. Co do rolnictwa, obecnie jesteśmy w UE i nie tylko Polskie produkty goszczą na naszych stołach, również z innych krajów UE.

      Co do rolnictwa i górnictwa jako strategiczne gałęzie gospodarki każdego kraju zgadzam się, ale nigdzie nie słyszałam, aby bycie górnikiem czy rolnikiem było w naszym kraju obowiązkowe- jest to kwestia wyboru - tak zdecydowali, taką drogę życiową podjęli więc wiedzieli jaka to praca i z jakim ryzykiem się wiąże.A, Pani sekretarka o której piszesz czy przeciętny Kowalski za biurkiem ma ogromny wpływ na ich zysk, bo jeśli oni stracą pracę, to nie będą mieć pieniędzy na kupowanie wychwalanych przez Ciebie produktów od rolników czy ogrzewanie domu Polskim węglem. Będą kupować chiński czosnek, a nie Polski i palić np. Rosyjskim mułem, bo dużo tańszy, tak więc wg mnie praca Pani sekretarki i Pana Kowalskiego jest tak samo ważna jak rolników czy górników, tylko że Oni jak ich zwolnią z pracy nie mogę zrobić praktycznie nic.

      Inną sprawą jest, że w spółkach na kierowniczych stołkach siedzą osoby niekompetentne, ale o tym w tym poście nie pisałam, bo planuję kolejny, o nepotyzmie i koleżeństwie w obsadzaniu stołków Państwowych.

      Ja swojego zdania nie zmienię,i że Ci wytłumaczyłam mój punkt widzenia i go zrozumiesz. Oczywiście każdy może mieć swoje nie musimy się zgadzać, ale uważam, że powinnaś również wziąć pod uwagę, że wszędzie i w górnictwie i rolnictwie pracują osoby dorosłe, świadome i mające własną wole, które powinny wiedzieć jakie decyzje podejmują i jakie są tego konsekwencje, jeśli się coś nie podoba zawsze można zmienić zawód prace. I nie pisz mi łatwo powiedzieć jak ktoś ma pole i rodzinę - łatwo nie jest, ale znam przypadki,że ludzie zmuszeni sytuacją ekonomiczną sprzedawali domy, które kilka lat budowali, na który wzięli kredyt, wyprzedali majątek firmy, zabierali dzieci z przedszkola, szkoły i szukali pracy daleko od rodzinnych stron. Bo, niestety takie jest życie.

      Słowem - po prostu pomyśl też, że ktoś może mieć inne zdanie i inny punkt widzenia i ma prawo je napisać i nie zgodzić się z Tobą.

      pozdrawiam Katarzyna.

      Usuń
    2. Kiedyś wchodziłam na tego bloga, a dziś przypomniał mi o nim Twój komentarz na MLE. Stwierdziłam, że wejdę, zobaczę jak się blog rozwinął. Podoba mi się Pani styl, bo jest taki "normalny", żadnych hiper-drogich stylizacji typu Mercedes. Ale oglądając posty niedotyczące ubrań nie wytrzymałam. Jak można pisać takie głupoty?!

      Najpierw post o "cudownym" sposobie jak utrzymać dobrą figurę. Hahaha, proszę mi wybaczyć, ale trzymając się tych zaleceń, tj. śniadanie - jogurt, drugie śniadanie - banan ( o drożdżówce nie wspomnę, bo to, to tylko bomba kaloryczna), byłabym po prostu głodna, a obiad, jak wiadomo w Polsce, koło godziny 16? I tutaj tylko wspomnę, że jestem niewielkich rozmiarów, zdrową 20-latką. Poza tym, substancje chemiczne dodawane obecnie do żywności, jak Pani nazwała "E", nie mają nic wspólnego z tyciem.

      Następnie natknęłam się o ten tu wyżej napisany post. Po przeczytaniu go, nic tylko się uśmiechnąć i pokiwać znacząco głową.
      Pani Katarzyno, wg. notki w lewym górnym rogu, skończyła Pani studia prawnicze. Zawód prawnika zobowiązuje. Niestety. Musimy mieć, przynajmniej minimalną wiedzę, ale z każdej dziedziny. Podobnie dziennikarz. I Pani tutaj takie rzeczy?

      Otóż, w całości zgadzam się z moją przedmówczynią adonae. Niestety, ale takie gałęzie gospodarki jak górnictwo i rolnictwo, a dorzućmy tu także hutnictwo, włókiennictwo i przemysł stoczniowy - są nie tylko w Polsce, ale i w krajach zachodnich, nierentowne. Jednak to one są podstawą gospodarki państwa. I to tutaj powinny płynąć środki z budżetu państwa. I to te dziedziny powinniśmy otoczyć opieką. W Europie Zachodniej tak się dzieje, dlatego też UE wprowadziła pewne ograniczenia w udzielaniu pomocy publicznej właśnie tym sektorom. Mam tutaj na myśli pomoc sektorową. Proszę sobie o tym poczytać, koniecznie!

      Poza tym, to prawda, że wg Konstytucji wszyscy jesteśmy równi. Jednak ustawa zasadnicza uposaża nas także w inne prawo, jakim jest prawo do strajku. Tego też Pani nie wie? Polega to na tym, że jeśli obywatelowi coś się nie podoba, może wyrazić swój sprzeciw w formie strajku czy protestu. I bardzo dobrze, że górnicy i rolnicy z tego prawa korzystają. Bo mieliby wysłać list z życzeniami do ministra, rządu, premiera czy prezydenta? Który z nich wysłuchałby ich żądań? Żaden. Odpowiadając też na Pani pytanie, dlaczego takie osoby jak sekretarka czy informatyk nie strajkują, odpowiem, że nie są oni zrzeszeni. Nie tworzą jakiejś sprawnej organizacji czy chociaż grupy. Nawet w wielkich firmach pracuje max. 10 informatyków.

      Dlatego też, zanim spróbuje Pani napisać jakiś "ciekawy" post, proszę spojrzeć na dany problem globalnie. Polecam również zajrzeć do zagranicznej prasy i dowie się Pani, że strajki zdarzają się wszędzie. A we Francji, o której wspomina Anonim poniżej, dzień bez strajku to dzień stracony ;)

      Zaproponowała Pani górnikom, aby znaleźli sobie inną posadę, jeśli obecna im się nie podoba. Proszę sobie w takim razie pojechać na Śląsk, który żyje z górnictwa i zobaczyć jak to wszystko działa. Gdzie taki górnik z Jastrzębia, miasta, które zostało stworzone na potrzeby kopalni, miałby znaleźć pracę? Miasto górnicze bez kopalni nie istnieje. One się po prostu nie rozwijają. Żadna firma nie chce tam otworzyć chociażby oddziału, bo to się im nie opłaca. Także, krótko mówiąc, taki górnik pracy, w swoim rodzinnym mieście nie znajdzie.

      Podsumowując, mowa jest srebrem, a milczenie jest złotem. Jak się nie ma pojęcia o pewnych sprawach, lepiej przemilczeć. A nie podsycać bezpodstawną nienawiść społeczeństwa, kierowaną wobec wybranych grup.

      Pozdrawiam,
      Studentka


      Usuń
    3. Droga Studentko

      bardzo dziękuję za komentarz.

      Jeśli chodzi post pt jak schudnąć bez diety - to proszę doczytać, że to MÓJ SPOSÓB, i na mnie zadziałał, więc nie sądzę, że coś jest głupotą skoro działa, ja nie napisałam, że to jest jedna słuszna metoda, tylko MOJA.

      Odnosząc się do komentarza dotyczącego obecnego tu post - to dalej obstaje przy swoim zdaniu. Nie kwestionuję, że w innych krajach również strajkują, i że takie prawo jest zapisane w Konstytucji. Mam również, że związek zawodowy składa się z określonej grupy osób.

      Co do wizyty na Śląsku cóż jestem tu od lat, urodziłam się na Podbeskidziu i wiem co np stało się z Bielskiem -Białą, które kiedyś było centrum włókiennictwa, fabryki padły, większość mieszkańców zostało bez pracy i co? poradzili sobie Ci ludzie, moi sąsiedzi. Musieli znaleźć pracę, w innych dziedzinach, wyjechać, wielu z nich pracuje nie w samym Bielsku, ale w pobliskich miejscowościach. Co Jastrzębia byłam i proszę mi wierzyć, jak ktoś chce to zmieni swoje życie. To nie jest miasto z zamkniętymi granicami, a niedaleko jest kopalnia w Czechowicach - Dziedzicach, na Słowacji szukają dobrych górników. Z całym szacunkiem, ale teraz są takie czasy, że pracy szukać trzeba czasami trochę dalej od swojego domu.

      Wspaniale że każdy ma inne, swoje zdanie w tej kwestii, ale proszę nie wytykać mi braku wiedzy w tej dziedzinie, bo nie jest to prawda.

      Ja wyraziłam swoje zdanie na temat obecnych strajków bez szerzenia emocji.

      Pozdrawiam i dziękuję za wizytę.

      Usuń
  3. A jeśli wydaje ci się, że tylko u nas w Polsce są takie protesty i rolnikom się "poprzewracało", spieszę poinformować, że nie tak dawno we Francji miały miejsce identyczne protesty rolników: http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1278668,Wielki-protest-rolnikow-we-Francji-Rozdali-ludziom-kilkadziesiat-ton-produktow

    OdpowiedzUsuń
  4. ciezko powiedziec mi cos na ten temat bo juz 10 lat mnie nei ma w pl. nie ogladam polskiej telewizji, nie slucham polskiego radja ani nawet nie czytam wiadomosci na onecie. jedno jest pewne, kazy jest kowalem wlasnego losu. a w dzisiejszych czasach mam warzenie ze kazdy chcialby duzo kase ale pracowac wcale...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za komentarz :-)
Jeśli podoba Ci się na blogu zapraszamy do obserwacji.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...