W dzisiejszym poście, przedstawię Wam kobietę, która mi osobiście zaimponowała.
Połączenie urody z inteligencją, determinacją i kreatywnością. Dorota Gawron, pierwsza Vice Miss Polonia z 2006r., uczestniczka licznych międzynarodowych konkursów piękności. Absolwentka dziennikarstwa i stosunków międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Wreszcie założycielka marki DOROTHE. Jednym słowem mieszanka wybuchowa, Pani Dorota udzieliła nam wywiadu i opowiedziała jak wyglądają kulisy konkursów piękności
i skąd wziął się pomysł na założenie własnej marki.
1). Jak powstała marka
DOROTHE. Skąd czerpie Pani inspirację dla swoich projektów?
Z pomysłem swojej marki wystartowałam pod koniec 2012
roku ale już wcześniej własny biznes chodził mi po głowie. Mniej więcej będąc w
połowie studiów zaczęłam nabierać świadomości tego, jak ważna jest w moim życiu
przedsiębiorczość. A uświadomiły mi to w dużej mierze konkursy, na które
zaczęłam wyjeżdżać. W 2006 roku zostałam wybrana na I vice Miss Polonię i od
tej chwili moje życie nabrało dużego rozpędu. Oczywiście wcześniej byłam już
bardzo aktywna bo pracowałam w Telewizji, byłam modelką, studiowałam na
renomowanej uczelni. Ale konkursy wymusiły na mnie dużo większą mobilność.
Dziś wiem, że jestem elastyczna w swoich działaniach i to mi pomaga w biznesie.
A wracając do pytania. Inspiracją najlepszą dla mnie są podróże, obserwacje
codzienności, książki, magazyny. Dwa razy w miesiącu urządzam sobie posiedzenia
w Empiku i przeglądam wszystko co mnie interesuje.
2). Jak widzi
Pani dalszy rozwój marki?
Póki co nie rozbudziło się jeszcze we mnie pragnienie
posiadania swojego butiku, ani w Warszawie, Londynie, Paryżu czy Katowicach.
Nigdy to nie było moim celem. Na razie mam jedno pragnienie, rozwinąć sprzedaż,
którą mam, na większą skalę. Moje rzeczy można kupić głównie w internecie, na
mojej stronie www.dorothe.pl czy
platformach skupiających rzeczy od projektantów.
2). Skąd wziął
się pomysł na start w konkursach piękności? Jak te zdarzenia wpłynęły na Panią ?
Pomysł wziął się z marzeń, z marzeń o dalekich podróżach
egzotycznych. Pewnego dnia siedząc sama w biurze w pracy wyobraziłam sobie
swoje życie za 10-15 lat wciąż w tym samym miejscu. Wiedziałam, że szkoda
życia. Świat jest zbyt piękny i tylko czeka na nasze odkrycie. Popędziłam więc
czym prędzej za swoimi marzeniami. Kosztowało mnie to oczywiście sporo pracy i
wyrzeczeń ale opłacało się.
3). Brała Pani udział
w wielu międzynarodowych konkursach piękności, jak wyglądają realia takich
imprez, relacje między kandydatkami ? Czy istnieje możliwość nawiązania czegoś
na kształt przyjaźni ?
Wygląda to tak, że jednego dnia, w jednym miejscu spotyka
się ponad 80 pięknych dziewczyn ze wszystkich zakątków świata. Spędzamy ze sobą
2-4 tygodni, w zależności od konkursu. Jeździmy zazwyczaj po najbardziej
uroczych zakątkach danego kraju. Ja byłam na dwóch dużych międzynarodowych
konkursach, w Japonii i w Meksyku. Wszędzie, w każdym miejscu jesteśmy
traktowane jak wyjątkowo ważne osoby, wchodzimy na najlepsze imprezy etc. Po
miesiącu generalnie ma się dość takiego rytmu wiecznego uśmiechania się i
codziennego malowania. Ale to super przygoda i cieszę się ze miałam okazję w
niej uczestniczyć. Z niektórymi dziewczynami utrzymuje po dziś dzień kontakt.
Jedną z nich spotkałam przypadkiem na jednej z ulic w Nowym Yorku.
4). Czy sukcesy
w Pani życiu zweryfikowały przyjaciół u Pani boku?
Największe sukcesy wciąż przede mną, więc wtedy proszę
zapytać mnie o to ponownie.
5). W wywiadach
podkreśla Pani, jak ważne dla Pani są podróże. Dlaczego?
W podróżach najbardziej fascynują mnie elementy podróży,
np. lot samolotem. Bardzo lubię powiedzenie, które kiedyś usłyszałam, że latanie
uwalnia umysł od nieistotnych rzeczy. Latanie wywołuje we mnie dystans, który
bardzo potrzebuję do pracy i do życia. Kiedyś przyjaźniłam się z mężczyzną,
który latał małym samolotem. Bardzo lubiłam nasze podniebne podróże.
6). Pracowała Pani
w różnych środowiskach, często zdominowanych przez mężczyzn, czy kiedykolwiek
czuła Pani, że jest traktowana gorzej ze względu na swoja urodę?
Nic takiego nie czułam. Jednakże czułam, że będąc kobietą
muszę dwa razy lepiej zrobić to czego się ode mnie wymagało. Kobieta z samej
istoty bycia kobietą jest mniej wiarygodna od mężczyzny i mniej jej się należy.
Niestety. Widać to chociażby w różnicy wynagrodzenia na tych samych
stanowiskach mężczyzn i kobiet. Ale wierzę w siłę i potencjał kobiet. Działam w
różnych stowarzyszeniach na rzecz rozwoju kobiet i ogromnie mnie cieszy, jak
wielki potencjał w nas drzemie.
Dziękuję i zapraszam na swoją stronę www.dorothe.pl
Piękna, mądra, pracowita - zuch kobieta :D
OdpowiedzUsuńzgadzam się!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
uwielbiam ludzi z pasją :)
OdpowiedzUsuńAnita to jest nas dwie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam