Kiedy czytam o takich ludziach jak hrabina Elżbieta Batory
to dochodzę do wniosku, że w życiu przydatny jest łut szczęścia. Co by było
gdybym zamiast w europejskiej stolicy urodziła się w wiosce, należącej do
hrabiny Elżbiety Batory… Odpowiedź jest prosta, pewnie szybko pożegnałabym się
z tym światem, ponieważ mojej Pani nie spodobał by się sposób w jaki na nią
patrzę, albo chodzę.
Tak naprawdę moim zniknięciem nikt by się nie przejął, może ubogi
ojciec z matką w głębi duszy odetchnęliby z ulga, bo była by jedna osoba mniej do
wykarmienia..
Mam to szczęście, że o ludziach takich jak Elżbieta jedynie
czytam i dziękuje przeznaczeniu, że przyszło mi żyć tu i teraz.
Elżbieta Batory urodziła się w 1560 roku na Węgrzech w bogatej arystokratycznej
rodzinie. Jej wujkiem był król Polski
Stefan Batory. Jej rodzina posiadała
więcej ziem i dóbr niż król Węgier.
Europa tamtych czasów była miejscem niespokojnym i okrutnym.
Państwa chrześcijańskie były narażone na najazdy tureckie. Na ulicach miast i wsi, powszechnym
był widok ludzi okaleczonych i cierpiących.
W paru artykułach na temat Elżbiety, natrafiłam na
informację, że podejrzewaną przyczyną jej późniejszych sadystycznych upodobań,
były wydarzenia z dzieciństwa. Sześcioletnia hrabina była świadkiem jak jej
wuj zaszył skazanego Cygana w brzuchu konia, parę lat później widziała jak
obcinano chłopom uszy i nosy.
Tak więc hrabina Batory wyrastała w atmosferze, w której
tortury i zadawanie bólu były na porządku dziennym.
Elżbieta słynęła z urody i ponadprzeciętnej inteligencji,
umiała pisać i czytać. Władała paroma językami, co w XVI wieku było nie lada
wyczynem. Hrabina w wieku 15 lat wychodzi za mąż za
hrabiego Franciszka Nádasdy. Związek z hrabią był niezwykle
udany, Elżbieta kochała męża.
Śmiało można powiedzieć, że tych dwoje łączyły wspólne
zainteresowania. Franciszek pokazał żonie pewną wyrafinowaną torturę, zwaną ”kopiącą
gwiazdą”. Należało zanurzyć w oleju
kawałek papieru, a następnie włożyć go pomiędzy palce u stóp torturowanej i
podpalić. Kobieta kopie i widzi gwiazdy z bólu.
Połączone fortuny Nádasdy
i Batory sprawiły, że była to najpotężniejsza i najbardziej wpływowa para w
okolicy. Oznaczało to również, że hrabina mogła wybierać służących z podległych
jej wiosek.
Elżbieta większość czasu spędzała samotnie w zamku Sárvar , to ona zarządzała majątkiem
podczas gdy Franciszek walczył z najazdami tureckim. Kobieta bardzo lubiła odwiedzać swoja ciotkę Klarę
Batory, która znana była ze skłonności homoseksualnych i organizowania częstych
orgii.
Elżbieta wraz ze swoimi sługami, trzema starszymi i dużo brzydszymi od hrabiny kobietami i
jednym mężczyzną z lubością oddaje się znęcaniu się nad służącymi. Dziewczyny do swoich zabaw wybiera z rozwagą,
preferuje zdrowe i rumiane. Mają więcej
siły niż chude i blade, można je dłużej torturować.
W 1604 roku umiera Franciszek, hrabina zostaje sama. Wydaje się, że jej pozycja słabnie. Wielu możnych czyha na jej majątek. Jej
szaleństwo jeszcze bardziej się nasila, jeszcze bardziej "dyscyplinuje" służbę.
Wraz z upływem czasu, Elżbieta dostrzega, pierwsze oznaki
starości siwe włosy i zmarszczki. Jest zdruzgotana.
Gdy bije służąca jej krew spada na policzek hrabiny, która ma wrażenie, że dzięki temu zmarszczki znikają. To przekonanie podsyca jedna z pomagających jej kobiet. Elżbieta rozpoczyna regularne picie krwi młodych dziewczyn. Również zażywa kąpieli z krwi.
Historycy twierdzą, że z rąk hrabiny mogło zginąć około 650 młodych dziewczyn.
Gdy bije służąca jej krew spada na policzek hrabiny, która ma wrażenie, że dzięki temu zmarszczki znikają. To przekonanie podsyca jedna z pomagających jej kobiet. Elżbieta rozpoczyna regularne picie krwi młodych dziewczyn. Również zażywa kąpieli z krwi.
Historycy twierdzą, że z rąk hrabiny mogło zginąć około 650 młodych dziewczyn.
Jej ”działalność” nikomu specjalnie nie przeszkadzała, do
momentu kiedy arystokratka połasiła się na córkę, innego możnego. Dziewczyna
zbiegła z miejsca tortur i opowiedziała wszystko, ojcu. Tak rozpoczął się upadek krwawej Eli.
W wyniku postępowania swojego kuzyna hrabiego Thurzo, została
pozbawiona majątku i spędziła ostatnie lata swego życia w areszcie w zamku Čachticach.
Część własności, która jej została zapisała w ostatnich latach
swoim dzieciom. Podobno była czułą i kochającą matką.
brrrr.... straszna kobieta.
OdpowiedzUsuńRany co za kobieta . Kiedyś już czytałam o niej całe szczęście,że nie urodziłam się w tamtych czasach .
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć w pogoni za młodością nie cofnęła się przed niczym.
Usuńdziękuje za komantarze
Fajny blog, nie tylko ciuszki i torebki, będę zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za ten komentarz :)
Usuńudanej niedzieli.