Moi Drodzy dziś część 3. opowieści.
Miłego czytania.
Miłego czytania.
****************
-tato o co chodzi?- Piotr spojrzał na Pawła.
-skąd i dlaczego masz zdjęcie mojej mamy? - zapytała Kamila.
-to jest Anna. Nie byłem pewien, że to jest Twoja mama. -Paweł spojrzał na Kamilę i Piotra.
-tato mama Kamili to Miłość Twojego Życia?
-wygląda na to, że tak...
Kamila odłożyła zdjęcie mamy na biurko.
- o co tu chodzi? w co wy gracie?- w jej głosie było słychać coraz większe zdenerwowanie.
-przepraszam, uspokój się proszę, wejdźmy do salonu. Wszystko Ci opowiem - Paweł wyciągnął rękę w stronę Kamili.
-Nie. Nie chcę Cię słuchać - Kamila energicznym ruchem odrzuciła rękę Pawła.
-Kamila, proszę Cię chodź posłuchamy co ojciec ma do powiedzenia, ja tak samo jak Ty jestem zdziwiony, że Anna to Twoja mama.
****
Profesor usiadł w fotelu, Kamila i Piotr na kanapie.
-może herbaty? - Paweł skierował swoje pytanie do młodych.
-nie, dziękuję, proszę już mówić - Kamili głos był już lekko zniecierpliwiony.
-tak, oczywiście. Więc ja i Anna, to znaczy Twoja mama poznaliśmy się na studiach. To była miłość od pierwszego wejrzenia.
Razem chodziliśmy na zajęcia, spacery, razem się uczyliśmy i miło spędzaliśmy czas.
Anna była wspaniała, ja też się starałem, żeby nam było dobrze...no może nie do końca się starałem.
Fakt, że kiedy zdałem sobie sprawę, że nasz związek zaczyna być poważny jak gówniarz i głupek, zacząłem się źle zachowywać.
Nie wchodząc w szczegóły powiem tylko, że nie byłem fair wobec Anny.
Anna dość długo wierzyła, że się opamiętam, aż w końcu powiedziała dość. Odeszła i zerwała ze mną całkowicie kontakt.
Odchodząc, wiem, że może zabrzmi to dziwnie, ale rzuciła na mnie klątwę, że zawsze i w każdej kobiecie będę szukał jej, ale nie odnajdę nigdy miłości.
Mogę tylko powiedzieć, że się sprawdziło w 100 %.
W czasie kiedy Anna odeszła znałem już Twoją matkę- Paweł zwrócił się do Piotra -Nie wiedziałem co robić. W końcu podjąłem decyzję, aby walczyć o Annę o to uczucie. Wtedy Twoja mama powiedziała mi, że jest w ciąży. Zostałem z Twoją matką. Myślałem, że nam się ułoży. Próbowałem zapomnieć o Annie. Nie układało się. Potem na świecie pojawiłeś się Ty. Niestety Twoja mama, ja -oboje wiedzieliśmy, że ja nadal, tylko i wyłącznie kocham Annę. I Was to znaczy Ciebie i Twoją siostrę.
Rozstaliśmy się z Twoją mamą, a ja wszędzie nadal szukałem kobiety takiej jak Anna.
I nagle na zajęciach pojawiłaś się Ty- Paweł spojrzał na Kamilę.
Ten sam uśmiech, oczy, twarz...
Nie byłem jednak pewny czy możesz być spokrewniona z Anną czy to przypadek, że tak jesteście podobne do siebie, aż do dziś kiedy zobaczyłaś zdjęcie Anny i potwierdziłaś, że to Twoja mama.
Oczy Pawła zeszkliły się.
Zapadła cisza.
-ja już pójdę- Kamila wstała i zaczęła się kierować do drzwi.
-Kamilo, mogę Cię o coś zapytać - Paweł niepewnie wstał z fotela.
-słucham?
-czy Twoja mama jest szczęśliwa? ogólnie i z Twoim tatą?
-tak. Mama jest szczęśliwa. Nawet bardzo.
-...cieszę się. Naprawdę. Kamilo, a mogę mieć do Ciebie prośbę?
-Prośbę? słucham, jaką?
-Możesz mamie nie mówić o mnie?, to znaczy o tym, że to Ja jestem ojcem Pawła?
-dlaczego? nie bardzo rozumiem?
-proszę nie mów, nie chcę jej przywoływać złych wspomnień.
-dobrze nic nie powiem. Do widzenia.
-Poczekaj odprowadzę Cię- Piotr zwrócił się do Kamili.
-Nie.Dziękuję. Chcę sama wrócić do domu.
-Kamila proszę Cię, nie wiedziałem nic o moim ojcu i Twojej mamie.
-Wiem, ale chcę zostać sama. Odezwę się do Ciebie.
Na razie.
Drzwi się zamknęły. Piotr i Paweł usiedli na przeciwko siebie.
-tato napijesz się? Piotr podniósł butelkę z winem.
-tak.Z chęcią. Nawet ogromną.
********
Kamila wróciła do domu.
-no hej i jak było u Profesorka na obiedzie? -Anna z uśmiech przywitała córkę.
-w porządku. Bardzo miło.
-cieszę się, wiesz co rozmawiałam z tatą i może zaprosisz na kolejną sobotę Piotra z ojcem. Tata na obiad może pizzę by zrobił, a ja coś upiekę, co Ty na to?
-nie wiem czy to dobry pomysł, nie róbcie sobie kłopotu- Kamila jak najszybciej chciała znaleźć się w swoim pokoju.
- no coś Ty żaden kłopot -Anna uśmiechnęła się szeroko.
-mamo, ale...- Kamila nie wiedziała co powiedzieć. Jej twarz wyrażała zdenerwowanie, smutek...
-Kamila co się stało? pokłóciłaś się z Piotrem?
-nie mamo, nie pokłóciłam. Zadzwonię do Piotra i zapytam co on myśli o tym obiedzie za tydzień.
-dobrze to daj znać, czy Panowie przybędą ....
****
Profesor usiadł w fotelu, Kamila i Piotr na kanapie.
-może herbaty? - Paweł skierował swoje pytanie do młodych.
-nie, dziękuję, proszę już mówić - Kamili głos był już lekko zniecierpliwiony.
-tak, oczywiście. Więc ja i Anna, to znaczy Twoja mama poznaliśmy się na studiach. To była miłość od pierwszego wejrzenia.
Razem chodziliśmy na zajęcia, spacery, razem się uczyliśmy i miło spędzaliśmy czas.
Anna była wspaniała, ja też się starałem, żeby nam było dobrze...no może nie do końca się starałem.
Fakt, że kiedy zdałem sobie sprawę, że nasz związek zaczyna być poważny jak gówniarz i głupek, zacząłem się źle zachowywać.
Nie wchodząc w szczegóły powiem tylko, że nie byłem fair wobec Anny.
Anna dość długo wierzyła, że się opamiętam, aż w końcu powiedziała dość. Odeszła i zerwała ze mną całkowicie kontakt.
Odchodząc, wiem, że może zabrzmi to dziwnie, ale rzuciła na mnie klątwę, że zawsze i w każdej kobiecie będę szukał jej, ale nie odnajdę nigdy miłości.
Mogę tylko powiedzieć, że się sprawdziło w 100 %.
W czasie kiedy Anna odeszła znałem już Twoją matkę- Paweł zwrócił się do Piotra -Nie wiedziałem co robić. W końcu podjąłem decyzję, aby walczyć o Annę o to uczucie. Wtedy Twoja mama powiedziała mi, że jest w ciąży. Zostałem z Twoją matką. Myślałem, że nam się ułoży. Próbowałem zapomnieć o Annie. Nie układało się. Potem na świecie pojawiłeś się Ty. Niestety Twoja mama, ja -oboje wiedzieliśmy, że ja nadal, tylko i wyłącznie kocham Annę. I Was to znaczy Ciebie i Twoją siostrę.
Rozstaliśmy się z Twoją mamą, a ja wszędzie nadal szukałem kobiety takiej jak Anna.
I nagle na zajęciach pojawiłaś się Ty- Paweł spojrzał na Kamilę.
Ten sam uśmiech, oczy, twarz...
Nie byłem jednak pewny czy możesz być spokrewniona z Anną czy to przypadek, że tak jesteście podobne do siebie, aż do dziś kiedy zobaczyłaś zdjęcie Anny i potwierdziłaś, że to Twoja mama.
Oczy Pawła zeszkliły się.
Zapadła cisza.
-ja już pójdę- Kamila wstała i zaczęła się kierować do drzwi.
-Kamilo, mogę Cię o coś zapytać - Paweł niepewnie wstał z fotela.
-słucham?
-czy Twoja mama jest szczęśliwa? ogólnie i z Twoim tatą?
-tak. Mama jest szczęśliwa. Nawet bardzo.
-...cieszę się. Naprawdę. Kamilo, a mogę mieć do Ciebie prośbę?
-Prośbę? słucham, jaką?
-Możesz mamie nie mówić o mnie?, to znaczy o tym, że to Ja jestem ojcem Pawła?
-dlaczego? nie bardzo rozumiem?
-proszę nie mów, nie chcę jej przywoływać złych wspomnień.
-dobrze nic nie powiem. Do widzenia.
-Poczekaj odprowadzę Cię- Piotr zwrócił się do Kamili.
-Nie.Dziękuję. Chcę sama wrócić do domu.
-Kamila proszę Cię, nie wiedziałem nic o moim ojcu i Twojej mamie.
-Wiem, ale chcę zostać sama. Odezwę się do Ciebie.
Na razie.
Drzwi się zamknęły. Piotr i Paweł usiedli na przeciwko siebie.
-tato napijesz się? Piotr podniósł butelkę z winem.
-tak.Z chęcią. Nawet ogromną.
********
Kamila wróciła do domu.
-no hej i jak było u Profesorka na obiedzie? -Anna z uśmiech przywitała córkę.
-w porządku. Bardzo miło.
-cieszę się, wiesz co rozmawiałam z tatą i może zaprosisz na kolejną sobotę Piotra z ojcem. Tata na obiad może pizzę by zrobił, a ja coś upiekę, co Ty na to?
-nie wiem czy to dobry pomysł, nie róbcie sobie kłopotu- Kamila jak najszybciej chciała znaleźć się w swoim pokoju.
- no coś Ty żaden kłopot -Anna uśmiechnęła się szeroko.
-mamo, ale...- Kamila nie wiedziała co powiedzieć. Jej twarz wyrażała zdenerwowanie, smutek...
-Kamila co się stało? pokłóciłaś się z Piotrem?
-nie mamo, nie pokłóciłam. Zadzwonię do Piotra i zapytam co on myśli o tym obiedzie za tydzień.
-dobrze to daj znać, czy Panowie przybędą ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękujemy za komentarz :-)
Jeśli podoba Ci się na blogu zapraszamy do obserwacji.