Moda się zmienia, a styl pozostaje.
Słowa najsłynniejszej projektantki świata cały czas brzmią mi w uszach.
Ale, sama nie wiem czy zgadzać się z nimi do końca.
Być może jeśli chodzi o kobiety, to tak, ale co z Panami?
Jeszcze chwilkę temu Metroseksualny mężczyzna był na topie, on nadawał ton typowi, modzie, gustom i postrzeganiu męskości.
Mężczyzna zadbany, z pięknie wygoloną twarzą, modnie ubrany, wypielęgnowany i o Bosze jakże cudnie pachnący, najnowszą wodą kolońską lub perfumami.
Panie chwaliły się, że ich mężczyzna to wie nie jedno o kremie na pierwsze, drugie, ale i nawet trzecie objawy zmarszczek, wiem do czego jaka maść czy krem, a u kosmetyczki to już był nie raz.
Oni męskość rozpoznawali, po twarzy, gestach, wiedzy na temat pielęgnacji, po stroju, stylu, wiedzy na temat urody, dbania o nią oraz całym ogólnym spojrzeniu na danego Pana.
Nie to co kiedyś, za dawnych czasów kiedy uznawano, że prawdziwy mężczyzna to taki co pachnie koniem, wódką i tytoniem.