Moda się zmienia, a styl pozostaje.
Słowa najsłynniejszej projektantki świata cały czas brzmią mi w uszach.
Ale, sama nie wiem czy zgadzać się z nimi do końca.
Być może jeśli chodzi o kobiety, to tak, ale co z Panami?
Jeszcze chwilkę temu Metroseksualny mężczyzna był na topie, on nadawał ton typowi, modzie, gustom i postrzeganiu męskości.
Mężczyzna zadbany, z pięknie wygoloną twarzą, modnie ubrany, wypielęgnowany i o Bosze jakże cudnie pachnący, najnowszą wodą kolońską lub perfumami.
Panie chwaliły się, że ich mężczyzna to wie nie jedno o kremie na pierwsze, drugie, ale i nawet trzecie objawy zmarszczek, wiem do czego jaka maść czy krem, a u kosmetyczki to już był nie raz.
Oni męskość rozpoznawali, po twarzy, gestach, wiedzy na temat pielęgnacji, po stroju, stylu, wiedzy na temat urody, dbania o nią oraz całym ogólnym spojrzeniu na danego Pana.
Nie to co kiedyś, za dawnych czasów kiedy uznawano, że prawdziwy mężczyzna to taki co pachnie koniem, wódką i tytoniem.
Te czasy dawno się skończyły.
Metroseksualny od jakiekolwiek bydła był daleko, alkoholem to może i owszem czuć go było, ale z tych lżejszych, a z tytoniu to może i się zderzył, ale raczej w formie papierosów w wersji light.
Taki nam królował typ.
Niby piękny i zadbany, ale z doświadczenia nie poradny, mało męski i raczej delikatny.
Kobiety, a być może i sami niektórzy mężczyźni, potrzebują zmian. Świat idzie do przodu i tak oto narodził się mężczyzna drwal.
Męski facet, z brodą i wąsem co to i drewna narobię, i kocem otuli, delikatny, a zarazem silny, czysty, schludny, ale i nie bojący się trudnej pracy.
Równie przystojny i zbudowany, co metroseksualny, ale bardziej gotowy się ubrudzić kiedy tego wymaga sytuacja.
Bardziej męski, mocny i poradny.
Mężczyzna być może idealny, bo z jednej strony silny, zarośnięty i gotowy do pracy, a z drugiej czuły i delikatny.
Teraz taki nam teraz króluje typ męskości.
Byłam dziś w knajpce na ciepłym, dobrym winku z pewną Panię piękną i miłą, w centrum miasta dość dużego, zauważyłyśmy, że moda i trend bardzo silnie działają, bo 99 % Panów w lokalu właśnie drwalów przedstawiało:-)
Wszyscy jak jeden mąż zarośnięci, większość w koszuli, w kratę wystąpiło, każdy męsko i dobrzy wyglądał, ale czy tylko wyglądał i tak był wystylizowany, czy naprawdę byli by gotowi drewna do kominka na rąbać i ciepłym pledem otulić? :-)
czy tylko wpisali się w obecny trend?
wpis z przymrużeniem oka, zainspirowany obserwacją w pewnym lokalu
Super :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Jestem na nie ja pilnuję tego by mój mąż nie wpadł na taki pomysł z brodą .,Ja mam ciągle przed oczami widok z dzieciństwa jak panowie nosili brody,wąsy i jak jedli a resztki jedzenia lądowały na brodach fuj
OdpowiedzUsuńZarost u mojego mężczyzny kocham, ale brody w życiu bym nie zaakceptowała :)
OdpowiedzUsuńLekki zarost jest okej, ale ogromna broda mnie osobiście obrzydza.. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do mnie i do wzięcia udziału w konkursie :
http://ispassionforlife.blogspot.com
Dwu-trzy dniowy zarost jak najbardziej, natomiast broda odpada. :)
OdpowiedzUsuńOtóż to. Można wyglądać jak drwal, ba, nawet jak Rumcajs, ale skoro bazuje to tylko na wyglądzie zewnętrznym to są równie smutni, jak metroseksualni panowie. Pozerstwo, ot co.
OdpowiedzUsuń