Moi Drodzy, dziś chciałabym Wam przedstawić pierwszy fragment tego co sobie piszę, w większości do szuflady :-)
Jeśli się spodoba lub zainteresuje Was ta opowieść,(ja poczuję się ośmielona:-)) i jeśli będziecie chcieli to co jakiś czas pod kolejnymi numerami będę zamieszczać ciąg dalszy tej historii.
Miłego czytania.
****************
Kamila zamknęła oczy, wzięła głęboki oddech i nacisnęła klamkę.
Miał to być jej ostatni egzamin w sesji letniej. Po jego zdaniu będzie mogła cieszyć się upragnionymi wakacjami i perspektywą ostatniego roku studiów.
Wiedziała, że egzamin może nie być lekki. Profesor który miał ją egzaminować cieszył się dwu biegunową sławą.
Z jednej strony bardzo dobrego pedagoga zmuszającego studentów do nauki, myślenia, poszukiwania, co potem bardzo mocno egzekwował na egzaminach. Miało to oczywiście swoje dobre i złe strony. Ocena nawet dobra czy dostateczna z jego podpisem w indeksie to jak bardzo dobra u innych wykładowców, ale niestety jego pytania nie były łatwe, i wielu miało problemy, żeby chociaż egzamin zaliczyć na trójkę, choć profesor dwój z reguły nie stawiał tylko odsyłał na kolejny termin.
Z drugiej strony słynna była jego słabość do płci pięknej. Szczególnie upodobał sobie Panie z długimi ciemnymi włosami,o zielonych oczach,obowiązkowo z pięknym uśmiechem. Krążyły legendy, że gdy tylko taka pojawiała się na zajęciach od razu całej grupie lżej się żyło z wykładowcą, a egzamin nie był taki trudny jak zawsze.
Kamila mimo stresu, czuła się jednak pewnie, znała materiał, uczyła się do tego egzaminu cały miesiąc, poza tym miała pewien atut.