niedziela, 29 grudnia 2013

Sobotni spacer po warszawskiej Pradze.

Na warszawskiej Pradze zamieszkałam sześć lat temu. Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam nasze nowe lokum, z trudem powstrzymywałam płacz. Była jesień, aura ponura, wszędzie wielkie komunistyczne bloczyska. Jednak z czasem polubiłam tę dzielnicę. Blisko do centrum, dużo drzew.
Dobra infrastruktura. Do dnia wczorajszego,nigdy nie czułam się zagrożona. Może to ja wczoraj na ulicy Brzeskiej, źle zinterpretowałam intencje trzech młodych mężczyzn pożądliwie patrzących  na mój aparat i rozglądających się dookoła.
Może chcieli porozmawiać. 

Zapraszam na Pragę.


Park Praski, kiedy mam wenę z rana idę nim do pracy. Uwielbiam wiosną, słychać śpiew ptaków, widać budzącą się przyrodę do życia. Czego chcieć więcej :).
 




Praskie zoo przeżywa oblężenie w każdy weekend. Samochody są zaparkowane dosłownie wszędzie. Poniżej wybieg dla niedźwiedzi. Szkoda mi tych zwierząt. Kiedy wychodzą są osowiałe i smutne. Podczas jednego spaceru, widziałam jak siedziały tyłem do ludzi. Może coś chciały przekazać.


Katedra Praska wybudowana na początku XX wieku. Przetrwała Drugą Wojnę Światową.




Zrobiłam zdjęcie tego, bloku ponieważ rzadko w krajobrazie Warszawy znajdują się budowle tak idealnie wkomponowane w otoczenie.



Blok z bliska.




Grajkowie.





Kamienica pod Sowami. Wybudowana około 1906 r. doczekała się remontu.




Kamienica na ulicy Okrzei.




I podwórko.




Dowód na to, że metro nam budują. 





Ulica Ząbkowska, na której jest dużo pubów i restauracji.




A na rogu niebieskie aniołki.





Kamienica po renowacji.



Kapliczka w podwórku.




Warszawska Fabryka Wódki "Koneser". Zespół budynków z końca XIX wieku. 



Ciekawe okiennice.






Ulica Kawęczyńska. Szkoda, że zaniedbana i zapomniana. 








Bazylika Kawęczyńska. Wybudowana na początku XIX wieku, ufundowana przez księżne Marię Radziwiłł. 





 Ulica Brzeska, której na spacer z cenniejszymi rzeczami nie polecam.






Na koniec Cerkiew.



10 komentarzy:

  1. rewelacyjna fotka i pomysł na spędzanie wolnego czasu kochana
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje bardzo lubię spacerować.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy mieszkałam w Białobrzegach, kilka razy byłam w Twojej okolicy i niektóre obiekty jeszcze pamiętam: zoo (i też smutno mi było na widok niektórych zwierzaków, w ogóle zoo mnie przygnębia), Cerkiew, Brzeską i Katedrę. Grajków nie widziałam, a pamiętam wakacyjny wywiad z Czesławem - właśnie przy Grajkach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zoo to dziwne miejsce, niby wesołe a te zwierzaki za kratkami jakieś takie smutne.
    Czesław ma niedaleko Grajków pizzerię, całkiem dobra i ceny na skromniejszą kieszeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To praskie zoo jest duże i smutek zwierząt jakoś mniej rzuca się w oczy, w małym zoo w Myślęcinku pod Bydgoszczą gdzie mieszkam, to smutek wręcz chłonie się całą osobą. Po Myślęcinku straciłam apetyt na ZOO, to rzeczywiście dziwna rozrywka...

      Usuń
  5. Rozrywka wymyślona przez nasz gatunek ludzki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny blog! I śliczne zdjęcia! Obserwuje i licze na rewanż ;)
    patyskaa.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za komentarz :-)
Jeśli podoba Ci się na blogu zapraszamy do obserwacji.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...