Lay where you're laying
Don't make a sound
I know they're watching
Watching
All the commotion
The kiddie like play
It has people talking
Talking
You
Your sex is on fire
Dark of the alley
The breaking of day
Head while I'm driving
I'm driving
Soft lips are open
Them knuckles are pale
Feels like you're dying
You're dying
You
Your sex is on fire
Consumed
We're the ones, just transpire
Hot as a fever
Rattle of bones
I could just taste it
Taste it
But it's not forever
But it's just tonight
Oh we're still the greatest
The greatest
The greatest
You
Your sex is on fire
You
Your sex is on fire
Consumed
We're the ones, just transpire
You
Your sex is on fire
Consumed
We're the ones, just transpire ..
Don't make a sound
I know they're watching
Watching
All the commotion
The kiddie like play
It has people talking
Talking
You
Your sex is on fire
Dark of the alley
The breaking of day
Head while I'm driving
I'm driving
Soft lips are open
Them knuckles are pale
Feels like you're dying
You're dying
You
Your sex is on fire
Consumed
We're the ones, just transpire
Hot as a fever
Rattle of bones
I could just taste it
Taste it
But it's not forever
But it's just tonight
Oh we're still the greatest
The greatest
The greatest
You
Your sex is on fire
You
Your sex is on fire
Consumed
We're the ones, just transpire
You
Your sex is on fire
Consumed
We're the ones, just transpire ..
***
Patrzę w kalendarz - listopad.
I wiem, że jak zamknę oczy będzie luty, potem być może maj i za chwilę sierpień.
Kolejny rok minął, za chwilę minie następny i kolejne.
Czas.
Mija szybko, mijają chwile, momenty, uciekają szanse i marzenia, trzeba je łapać w locie bo mogą zniknąć, nie powtórzyć się, a czas nie wróci.
Haftowana spódniczka, bordowy sweter, wygodne botki i pomarańczowa torebka, taki mam pomysł na jesienny dzień.
Mam na sobie:
Patrzę w kalendarz - listopad.
I wiem, że jak zamknę oczy będzie luty, potem być może maj i za chwilę sierpień.
Kolejny rok minął, za chwilę minie następny i kolejne.
Czas.
Mija szybko, mijają chwile, momenty, uciekają szanse i marzenia, trzeba je łapać w locie bo mogą zniknąć, nie powtórzyć się, a czas nie wróci.
Haftowana spódniczka, bordowy sweter, wygodne botki i pomarańczowa torebka, taki mam pomysł na jesienny dzień.
Mam na sobie:
Świetny zestaw
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się
ha !! bardzo udana stylizacja :D
OdpowiedzUsuńpiękne połączenie! sweterek i spódniczka są cudowne <3
OdpowiedzUsuńhttp://dalenadaily.com
Ładne botki :)) pozdrawiam serdecznie :) woman-with-class.blogspot.com
OdpowiedzUsuń