źródło: www.panayola.com
Telefon od jakiegoś czasu ten przenośny jest bardzo powszechnym zjawiskiem.
Znikomy chyba procent społeczeństwa jeszcze nie posiada tego urządzenia.
Dlatego, też całkiem niedawno znajoma opowiadała mi o zakupie swojego nowego, dość nowoczesnego telefonu.
Technika idąc z duchem czasu co i raz wymyśla jakieś udoskonalenia tego urządzenia, funkcje, dodając nazwy, aby tylko nasz aparat był naj.
I tak nie tylko możemy za jego pomocą dzwonić czy smsować, możemy z budzika, z kalendarza, ze stopera skorzystać, z internetem się nie rozstawać czy rachunek w sklepie zapłacić.
Tak więc moja znajoma zaoferowana nowym aparatem, przełożyła ze swojego starego telefonu kartę sim do nowego i postanowiła spersonalizować swojej nowe cacko.
Niestety jakieś dziwne funkcje się niechcący jej powłączały i musiała zresetować swoje urządzenie.
Pojawił się komunikat - Delete.
Nacisnęła.
Delete to delete z aparatu zostało usunięte wszystko.
Łącznie z cała bazą kontaktów.
Złość była nie mała, bo akurat kontaktów nie chciała usuwać, ale niestety nie pojawił się komunikat - delete znaczy, że usuwasz też wszystkie numery telefonów.
Tak więc została pozbawiona kontaktów do wszystkich, bo kto w dzisiejszych czasach zna na pamięć numery komórkowe?
Początkowy smutek i złość zaczął ustępować, kiedy zdała sobie sprawę, że teraz to do niej będzie musiał ktoś pierwszy zadzwonić czy napisać, żeby mogła z powrotem zapisać sobie dany numer telefonu.
Okazało się, że zupełnie przez przypadek zrobiła sobie porządek w liście znajomości.
Znajomości, których nigdy tak naprawdę nie było, ludzi do których kontakt było jedno góra dwukrotny, relacji jednostronnych.
Te numery były w jej telefonie, a teraz znikły, a w sumie różnicy wielkiej nie odczuła.
Tylko jakoś tak przestrzenniej się zrobiło.
Przejrzałam swoją listę kontaktów.
Poza numerami alarmowymi, jak na pogotowie, do ślusarza czy hydraulika, których to numerów przy konkretnej okazji używam mając nadzieję, że nie będzie ich wiele, znalazłam parę numerów - nieaktywnych.
Numerów, które świadczą o tym, że gdzieś w którymś momencie w moim życiu zagościł właściciel danego szeregu liczb.
Czasami na chwilę, bywało na dłużej, ale w głowie nie potrafiłam odtworzyć daty ostatniego kontaktu, ani dnia, ani tygodnia, miesiąca czy nawet roku.
Czasami może go po prostu nigdy nie było.
Założę się, o butelkę dobrego wina, że każdy człowiek ma takie numery w swoim telefonie.
Nawet nie wie czy jeszcze aktualne, tak dawno z nich korzystał, że nie wiadomo czy właściciel numeru telefonu się nie zmienił.
Do wiosny jeszcze chwilka, ale na porządki zawsze jest dobry moment i czas.
Porządki, które oczyszczą przestrzeń i zrobią miejsce na nowe.
Metodą małych kroków można zrobić - delete - ludzi wokół siebie.
Sztucznych znajomości.
Biorąc pod uwagę jakość, a nie ilość.
Wyrzucić numer zapomniany, nieaktywny czy przywołujący smutne wspomnienia.
Skasować numer osoby, z którą łączy nas relacja jednostronna, i to my w tym układzie jesteś tylko i wyłącznie dawcą.
Usunąć kontakt, który okazał się nic nie wart, a relacja przyniosła więcej szkody niż pożytku.
Wymazać dane kontaktowe, które już dawno nie są częścią naszego życia.
Lista się skurczy.
Książka w telefonie zrobi się mniejsza i skromniejsza, ale za to jaka wartościowa i żywa :-)
Bo, będą w niej ludzie do których nawet jak się przez pomyłkę zadzwoni to zawsze się ucieszą na dźwięk naszego głosu i uśmiechną do siebie.
Znikomy chyba procent społeczeństwa jeszcze nie posiada tego urządzenia.
Dlatego, też całkiem niedawno znajoma opowiadała mi o zakupie swojego nowego, dość nowoczesnego telefonu.
Technika idąc z duchem czasu co i raz wymyśla jakieś udoskonalenia tego urządzenia, funkcje, dodając nazwy, aby tylko nasz aparat był naj.
I tak nie tylko możemy za jego pomocą dzwonić czy smsować, możemy z budzika, z kalendarza, ze stopera skorzystać, z internetem się nie rozstawać czy rachunek w sklepie zapłacić.
Tak więc moja znajoma zaoferowana nowym aparatem, przełożyła ze swojego starego telefonu kartę sim do nowego i postanowiła spersonalizować swojej nowe cacko.
Niestety jakieś dziwne funkcje się niechcący jej powłączały i musiała zresetować swoje urządzenie.
Pojawił się komunikat - Delete.
Nacisnęła.
Delete to delete z aparatu zostało usunięte wszystko.
Łącznie z cała bazą kontaktów.
Złość była nie mała, bo akurat kontaktów nie chciała usuwać, ale niestety nie pojawił się komunikat - delete znaczy, że usuwasz też wszystkie numery telefonów.
Tak więc została pozbawiona kontaktów do wszystkich, bo kto w dzisiejszych czasach zna na pamięć numery komórkowe?
Początkowy smutek i złość zaczął ustępować, kiedy zdała sobie sprawę, że teraz to do niej będzie musiał ktoś pierwszy zadzwonić czy napisać, żeby mogła z powrotem zapisać sobie dany numer telefonu.
Okazało się, że zupełnie przez przypadek zrobiła sobie porządek w liście znajomości.
Znajomości, których nigdy tak naprawdę nie było, ludzi do których kontakt było jedno góra dwukrotny, relacji jednostronnych.
Te numery były w jej telefonie, a teraz znikły, a w sumie różnicy wielkiej nie odczuła.
Tylko jakoś tak przestrzenniej się zrobiło.
Przejrzałam swoją listę kontaktów.
Poza numerami alarmowymi, jak na pogotowie, do ślusarza czy hydraulika, których to numerów przy konkretnej okazji używam mając nadzieję, że nie będzie ich wiele, znalazłam parę numerów - nieaktywnych.
Numerów, które świadczą o tym, że gdzieś w którymś momencie w moim życiu zagościł właściciel danego szeregu liczb.
Czasami na chwilę, bywało na dłużej, ale w głowie nie potrafiłam odtworzyć daty ostatniego kontaktu, ani dnia, ani tygodnia, miesiąca czy nawet roku.
Czasami może go po prostu nigdy nie było.
Założę się, o butelkę dobrego wina, że każdy człowiek ma takie numery w swoim telefonie.
Nawet nie wie czy jeszcze aktualne, tak dawno z nich korzystał, że nie wiadomo czy właściciel numeru telefonu się nie zmienił.
Do wiosny jeszcze chwilka, ale na porządki zawsze jest dobry moment i czas.
Porządki, które oczyszczą przestrzeń i zrobią miejsce na nowe.
Metodą małych kroków można zrobić - delete - ludzi wokół siebie.
Sztucznych znajomości.
Biorąc pod uwagę jakość, a nie ilość.
Wyrzucić numer zapomniany, nieaktywny czy przywołujący smutne wspomnienia.
Skasować numer osoby, z którą łączy nas relacja jednostronna, i to my w tym układzie jesteś tylko i wyłącznie dawcą.
Usunąć kontakt, który okazał się nic nie wart, a relacja przyniosła więcej szkody niż pożytku.
Wymazać dane kontaktowe, które już dawno nie są częścią naszego życia.
Lista się skurczy.
Książka w telefonie zrobi się mniejsza i skromniejsza, ale za to jaka wartościowa i żywa :-)
Bo, będą w niej ludzie do których nawet jak się przez pomyłkę zadzwoni to zawsze się ucieszą na dźwięk naszego głosu i uśmiechną do siebie.
To prawda jeden przycisk i wszystko znika
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
Kataszyyna dokładnie :-)
Usuńmasakra z tym usunieciem!
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
No jak nie planowane to niestety tak...
UsuńZgadzam się, każdy z nas ma takie numery w swoim telefonie i takie też znajomości na fb. Chyba dopiero z wiekiem staramy się bardziej selekcjonować nasze znajomości. Ograniczamy krąg ludzi wokół siebie do mniejszej ilości ale za to dużo wartych dla nas ♥ Jak widać wszystko wymaga dojrzałości i rozsądku.
OdpowiedzUsuń