Jest bosko.
Jest upalnie.
Jest gorące lato.
Uwielbiam temperatury powyżej 30 stopni Celsjusza, kiedy czas oraz ilość ubrań zakładanych na siebie jest ograniczona do minimum.
Kiedy powietrze jest tak gorące, że woda nagrzewa się w ciągu kilku godzin.
Tak jest wspaniałe gorące lato.
Lato, które w Polsce trwa zwykle chwilkę, za to zima ok 6-7 miesięcy.
I nie mogę zrozumieć jak ktoś narzeka, że mu za gorąco? przecież jeszcze w kwietniu tego roku na Wielkanoc mieliśmy potężny atak zimy!
Zima jest z nami tak długo, że powoduje wyższe rachunki za gaz, prąd nie mówiąc o jedzeniu, bo przecież im zimniej tym więcej człowiek je, żeby rozgrzać organizm.
A, co za tym idzie tyjemy i nie czujemy się z tym dobrze.
W lecie głównie płyny są naszym kluczowym pokarmem, więc i organizm oczyszczony i lżejszy.
Nie wspominając o naszej kondycji i ciele, które to zwykle w ziemie jest w opłakanym stanie.
Ciało białe i wysuszone.
Kondycja raczej kiepska, bo komu jak jest -10 stopni chce się uprawiać jakieś sporty?- raczej niewielu osobom.
A, w lecie i rowerek fajny, i spacer, i bieganie,a także rolki czy deskorolki są praktykowane.
Kolejna zaleta lata?
Nasze samopoczucie i nasłonecznienie.
Pamiętacie wyliczenie, jak mało było słonecznych dni w styczniu, w lutym czy w marcu?
Jakie to powodowało skutki dla naszego organizmu?
Obniżenie nastroju, dół, depresja, senność i zniechęcenie.
Teraz nasłonecznieni uśmiechamy się częściej ciesząc się życiem :-)
Jeśli jednak Ktoś dalej marudzi na upały poniżej wspomnienie tego co już niebawem nas czeka...
więc ja zamierzam się cieszyć upałami i latem póki jest czym :-)
Kiedy powietrze jest tak gorące, że woda nagrzewa się w ciągu kilku godzin.
Tak jest wspaniałe gorące lato.
Lato, które w Polsce trwa zwykle chwilkę, za to zima ok 6-7 miesięcy.
I nie mogę zrozumieć jak ktoś narzeka, że mu za gorąco? przecież jeszcze w kwietniu tego roku na Wielkanoc mieliśmy potężny atak zimy!
Zima jest z nami tak długo, że powoduje wyższe rachunki za gaz, prąd nie mówiąc o jedzeniu, bo przecież im zimniej tym więcej człowiek je, żeby rozgrzać organizm.
A, co za tym idzie tyjemy i nie czujemy się z tym dobrze.
W lecie głównie płyny są naszym kluczowym pokarmem, więc i organizm oczyszczony i lżejszy.
Nie wspominając o naszej kondycji i ciele, które to zwykle w ziemie jest w opłakanym stanie.
Ciało białe i wysuszone.
Kondycja raczej kiepska, bo komu jak jest -10 stopni chce się uprawiać jakieś sporty?- raczej niewielu osobom.
A, w lecie i rowerek fajny, i spacer, i bieganie,a także rolki czy deskorolki są praktykowane.
Kolejna zaleta lata?
Nasze samopoczucie i nasłonecznienie.
Pamiętacie wyliczenie, jak mało było słonecznych dni w styczniu, w lutym czy w marcu?
Jakie to powodowało skutki dla naszego organizmu?
Obniżenie nastroju, dół, depresja, senność i zniechęcenie.
Teraz nasłonecznieni uśmiechamy się częściej ciesząc się życiem :-)
Jeśli jednak Ktoś dalej marudzi na upały poniżej wspomnienie tego co już niebawem nas czeka...
więc ja zamierzam się cieszyć upałami i latem póki jest czym :-)
Dziękuję Kochana za odwiedziny u mnie i polubienie, oczywiście odwzajemniam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie
http://zocha-fashion.blogspot.com/
ja też lubię lato powyżej 30 C w tedy jak zaczynam się topić czuje to słonce- jest pięknie. ale lubię też zimę ale nie mroźną ale biała i puszysta :) bardzo fajnie napisałaś to porównanie:)
OdpowiedzUsuń