Dziś zupełnie nowy temat.
Temat dotyczący wszystkich kobiet.
Kosmetyki.
Każda z nas ich używa.
Każda z nas ma ich pełno w szafkach i szufladach.
Każda z nas lubi je mieć, a najlepiej skuteczne, dobre i w przystępnej cenie.
Czasem, aż dziw bierze patrząc na niektóre produkty, że mogą być, użyte w celach kosmetycznych.
Albo, że tak popularne i w niskiej cenie kosmetyki są tak dobre.
Namówiona więc przez jedną Panią M. postanowiłam wprowadzić na bloga kosmetyki i posty z nimi związane.
Co jakiś czas na blogu będzie się pojawiał wpis o kosmetykach, które są godne uwagi i wypróbowania.
Zaczynam więc od kosmetyków, z którymi ja absolutnie się nie rozstaję i nie wyobrażam sobie codzienne pielęgnacji.
Krem do ciała Oriflame Milk&Honey
Produkt dla mnie genialny. Ma śliczny delikatny zapach, szybko się wchłania, nie zostawia tłustych plam (co przy ubraniach przylegających do ciała jest bardzo ważne) i bardzo dobrze nawilża skórę.
Wystarczy wziąć na dłoń kulkę wielkości dużego orzecha włoskiego, gdyż ta ilość wystarczy na posmarowanie całego ciała.
Efekt nawilżona, delikatnie pachnąca skóra.
Na punkcie tego kremu mam taką obsesję, że na różne okoliczności co jakiś czas obdarowuję nim przyjaciółki.
Puder sypki z INGLOTA
Przetestowałam różne pudry do twarzy, i ten okazał się najlepszy. Minusy moje cery to alergia na parabeny i pękające naczynka, dlatego też mój puder musi być wolny od tych składników i kryjący.
Skusiłam się nawet kiedyś na puder sypki za 150 zł, gdzie Pani ekspedientka obiecywała mi, że buzia będzie idealnie pokryta przez 12 godzin.
Szczerze? ja nie byłam tego taka pewna i ponieważ nie widziałam jakiejś spektakularnej różnicy wróciłam do pudru Inglota.
Puder starcza na bardzo długo 3-4 miesiące to norma, jest bardzo wydajny, nie uczula i dobrze kryje buzię.
Ja używam nr 14, jako najbardziej naturalnego koloru i jestem bardzo zadowolona.