Obsesja.
Tak chyba można nazwać moją ostatnią fascynację tiulowymi spódniczkami :-)
Fakt, od zawsze lubiłam spódnice i modę lat 50 -tych, ale teraz można powiedzieć, że mam "fazę" na ten styl.
Może też tak macie, że macie okresy, że nadużywacie jakiegoś koloru, fasonu czy części garderoby?
Mam nadzieję, że nie jestem jedyna.
I tak, do uroczej spódniczki od La Sissi dobrałam, moje śliczne buciki marki Hammer , granatową koszulę, torebkę i okulary.
Stój na wypad do kina gotowy.
Jak Wam się podoba?
musze przyznac, spodniczka robi wrazenie! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
visit me soon on http://pearlinfashion.blogspot.co.at/
Pearl dziękuję bardzo, ja zakochana jestem w tiulowych spódniczkach.
UsuńPozdrawiam.
tiulowe są teraz modne, ale ja bym założyła taką tylko na wesele ;))
OdpowiedzUsuńJusta :-) a ja stwierdziłam, że na co dzień też są idealne :-) można poczuć jak się księżniczka.
UsuńPozdrawiam.
śmiały strój, ale pasuje! Masz do tego idealną figurę.
OdpowiedzUsuńładny kolor tej spódniczki, sama słodycz
:-) Noszę co lubię- bardzo dziękuję i cieszę się, że Ci się podoba.Moja figura to niestety albo stety typowa klepsydra i właśnie najlepiej czuję się w kobiecych sukienkach czy spódniczkach.
UsuńPozdrawiam.
Nie po mojemu, ale trudno się nie uśmiechnąć na Twój widok. :-)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
http://codzienne-przyjemnosci.blogspot.com/
:-) wywołać na twarzy uśmiech to bardzo dużo :-) pozdrawiam i oczywiście wpadnę :-)
UsuńŚwietna ta spódniczka!!!! Uwielbiam tiule! No i buciki niczego sobie.
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię w moim poście :) http://antymarka.blogspot.com/2014/04/the-drugstore-diva-tag.html
Pozdrawiam
www.antymarka.blogspot.com
Anty Marka dziękuję za miłe słowa i otagowanie :-)pozdrawiam.
UsuńHeey hun great post,I love it,feel free to visit my blog and my new post :)
OdpowiedzUsuńSuper blog. Ciekawe posty.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
www.kirs-zegarki.blogspot.com
Obserwujemy? :)
Dodam, że sprzedajemy zegarki i biżuterię.
Znajdziesz nas na:
www.sklepkirs.na.allegro.pl
Witam Kirs cieszę się, że Ci się podoba :-)
Usuńzapraszam częściej i pozdrawiam.
spodniczka jest super!!!
OdpowiedzUsuńhttp://malivethelife.blogspot.com
Live The Life :-) dziękuje :-)
UsuńNO JAK KSIĘŻNICZKA TO MOŻE SIĘ CZUJESZ ALE NIE WYGLĄDASZ ZUPEŁNIE, CHYBA ŻE Z JAKIEJŚ STRRRRRRRASZNEJ BAJKI!
OdpowiedzUsuńWspółczuje Twoje życie musi być niezwykle bogate.
UsuńMam nadzieje, że zrobiło się lepiej.
pozdrawiam
Jedno jest pewne... nie jest kiczowate. Nie nie zrobiło się lepiej... szkoda że krytyka tak boli :)
UsuńSłonecznego dnia życzę :)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba!Szczególnie połączenie kolorów:-)
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się jednak z przeznaczeniem tego ubioru. Nie - do kina, tylko na randkę. I to koniecznie!
Buzka.
M.
Na randkę to może mniej formalną bluzkę do niej? :-)
UsuńDziękuję za komplement - Buzka.
Na pewno prezentowłabyś się rewelacyjnie na romantycznej kolacji w takim stroju.
UsuńNatomiast na randce "na luzie" założyłabym jakiś śmieszny t-shirt do tej spódnicy.
W każdym razie, bardzo mi się podoba trend tiulowych spódnic.:-)
M.
Podobaja mi się tiulowe spodniczki.Sama mam taka na oku. Dla mnie są dosyć szykowne i " robią" biodra dlatego mam zamiar zakładać ją od święta.
OdpowiedzUsuńDziewczyna no ja polecam już mam w planach kolejne kolory :-) fakt, że poniżej tali jest się szerszym, ale obcisła góra plus szpilki i efekt naprawdę bardzo kobiecy, nie dziwię się aktorkom lat 50-tych czy 60-tych, że je tak lubiły :-)
Usuńpozdrawiam.
Zawsze bałam się takiego kroju ( obsesja na punkcie boczków), ale ten ''księżniczkowy'' klimat jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńPani Mucho co tam boczki :-) ja osobiście nie przepadam za obecnym trendem chudej kobiecej sylwetki zdecydowanie bliżej mi do modelek lat 90-tych czy aktorek lat 50-tych i 60-tych ;-)
UsuńA, spódniczkę polecam u La Sissi :-)
Uwielbiam tiulówki, sama poluje na jakiś okaz ale jak na razie bez rezultatu.
OdpowiedzUsuńŚwietnie połączyłaś swoją z granatem ;-)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://smalljstyle.blogspot.com/
Small dziękuję za miłe słowa :-) Ja polecam tiulówki od La Sissi :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.