Ilonę Felicjańską kojarzyłam głównie z prasy kolorowej.
Oczywiście również z pierwszego w Polsce talk-show „Na każdy temat”. Miss Polonia, modelka, ładna twarz, czyli nie
za dużo do powiedzenia. Później bogaty mąż biznesman i dwójka dzieci. Słowem:
typowa celebrytka żyjąca w dostatku i
luksusie. Wiodła żywot, który dla większości zjadaczy chleba jawi się jako
beztroski i pozbawiony większych problemów. No bo jakie kłopoty może mieć osoba, która jest piękna, ma
pieniądze, sławę? Bywa na towarzyskich rautach, jest otoczona wianuszkiem
równie sławnych i wpływowych znajomych. Na zdjęciach wygląda zawsze zjawiskowo,
a na jej twarzy gości promienny uśmiech.
W roku 2010 Ilona spowodowała wypadek samochodowy. Na
szczęście nikomu nic się nie stało. Wtedy rozpoczęła się jatka. Wszystkie
kolorowe szmatławce, pudle i inne portale zaczęły publikować kompromitujące
zdjęcia modelki. Wylano na nią kubeł pomyj. Nie wiem, jak ona to wytrzymała.
Myślę, że musiało być jej niezmiernie trudno. Cała Polska prała jej brudy.
Wtedy chyba po raz pierwszy, jakoś tak po ludzku zwróciła moją uwagę. Nie
chodzi o to, że jakoś szczególnie jej współczułam. Nikt inny, tylko ona
prowadziła samochód po pijaniem Jednak w tym całym pastwieniu się nad nią, było
coś chorego.
Ilona nie poddała się. To właśnie według mnie jest
niesamowite. Modelka poszła na terapię. Zaczęła głośno i szczerze mówić o
swojej chorobie, małżeństwie, kompleksach. Pisze bardzo mądre felietony na
portalu Na temat. Jest
bezkompromisowa. Nie owija w bawełnę, nie upiększa rzeczywistości. Wielu zarzuca jej lans na alkoholizmie. Bo po
co mówić o chorobie alkoholowej? Nie lepiej udawać, że problemu nie ma? Prawda
jest często bolesna, ale nawet najgorsza jest lepsza, niż kłamstwo. Uważam, że
Ilona robi coś niezwykle dobrego. Będąc osobą publiczną, dotyka ciemnej strony
życia ludzkiego. Bo przecież alkoholik nie kojarzy się z piękną buzią z
telewizji. Pokazuje, jak podstępne i pokrętne jest uzależnienie. Co robi z
człowiekiem i do czego prowadzi. Gdzieś na końcu tej historii jest to co
najważniejsze-nadzieja i wyzdrowienie. Alkoholikiem jest się całe życie, ale
tak jak pokazuje modelka, życie bez alkoholu jest piękniejsze. Można śmiało powiedzieć, że Ilona wręcz rozkwitła. Ma
kochającego partnera, pisze książki. Bierze udział w sesjach zdjęciowych. Jest
promienna i szczęśliwa.
Powiem szczerze, że jakoś do niej nie pałam sympatia, ale rzeczywiście - jest twarda i konsekwentna i to cenię! :)
OdpowiedzUsuńAurora ale charakter jest!
OdpowiedzUsuńNie mam do niej żadnych zastrzeżeń i chwalić za co też nie. Ale zgodzę się, że jadą po niej jak tylko mogą. Komuś bardzo kole w oczy jej sukces i to, że nie poddaje się mimo choroby, kompleksów i problemów.
OdpowiedzUsuńwww.antymarka.blogspot.com
Dokładnie. Sukces kole w oczy.
OdpowiedzUsuńA ta jej książka "Wszystkie odcienie czerni"... miałam z ciekawości przeczytać, ale na razie poprzestałam na kilku fragmentach, jak dla mnie wulgarnych i zdzirowatych (nie znoszę takiego stylu pisania). Nic do Felicjańskiej nie mam i nie będę po niej jechać, na pewno chwała jej za to, że nie upadła do końca, że dała radę!
OdpowiedzUsuńJa nie czytałam nic jej autorstwa. Jednak podoba mi się, że idzie do przodu. Nie przejmuje się krytyką, robi swoje.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Robi swoje a inni jej zazdroszczą, że mimo tych wszystkich przeciwności zawsze się podnosi.
Usuńwww.antymarka.blogspot.com
Moim zdaniem, w momencie gdy jej kariera się skończyła, swoja chorobę wykorzystała do zrobienia wokół własnej osoby zamieszania i powrotu do świata celebrytów...
OdpowiedzUsuńNie do końca się z Tobą zgodzę. Myślę że chodzi jednak o coś więcje niż powrót do świata celebrytów.
Usuńpozdrawiam
Świetne ma zdjęcia.
OdpowiedzUsuńA ja zapraszam do siebie, dopiero zaczynam ale jeżeli Ci się spodoba możesz zaobserwować, to zawsze motywuje :)
Powodzenia Chanel.!
UsuńZgadzam się- tyle lat prowadziła fundację Nizapominajka, z którą naprawdę zrobiła tyle dobrego. Ale dopiero, gdy popełniła jeden błąd, już nikt o tym nie pamiętał tylko zaczęły się hejty. A tyle gwaizdek chodziło na te inprezy jej fundacji! Gdzi eone teraz są? Nikt się nawet za nią nie wstawił. Przykre to i masakra ten nasz szołbiznesik. Pozdrawiam, Paula
OdpowiedzUsuńPaula taki nasz holiłud. Jak ktoś popełni błąd to jest fee.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i dziękuje za komentarz.
Nie lubię Felicjańskiej. "Kobieta upadła" idealnie opisuje mój stosunek do tej osoby. Dla mnie dawna upadła i się nie podniosła. Po drodze zahaczyła o róg stołu nabijając sobie limo.
OdpowiedzUsuńCo tak Cię Kula mało? Chętniej pooglądałabym więcej stylilizacji czy jak to się tam zwie.
OdpowiedzUsuńBędę wchodzić i polecę komu się da. Dziś Ci załatwiłam 2 lajki:-)
Gratuluje! Fajna strona, niezłe współprace.
Ofiarowa:-)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie Agnieszko :)
UsuńZ pewnością jest piękną kobietą. Każdy z nas popełnia w zyciu błędy. Trudniej maja tzw, osoby na świeczniku.
OdpowiedzUsuńO niej samej mam tylko ogólną wiedzę i widzę ja raczej tak jak przedstawiają ją media , a te nie są dla niej przyjazne.
Mi się wydaję, że media generalnie lubią pisać źle. To się sprzedaję. Na wirtualnej, onecie, czy plotkarskich portalach nie ma dobry niusów. Albo ktoś utył, albo nie wygdlada na swój wiek czy inne bzdety.
UsuńBardzo ciekawie opisałaś ją:) Złe rzeczy/ błędy/ potknięcia najlepiej się sprzedają:(
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2014/07/home.html